Prezydent Krzysztof Żuk o konflikcie Młodzieżowej Rady Miasta z pracownikiem jego kancelarii

Przypomnijmy. Młodzieżowa Rada Miasta złożyła skargę do prezydenta Lublina na pracownika jego kancelarii. Poszło o sytuację z 28 października, kiedy po sesji młodych radnych Zdzisław Niedbała nie zgodził się, by złożyli oni kwiaty na placu Litewskim w Święto Niepodległości. Zdaniem MRM zakaz ten wynikał z podjętej przez nich uchwały, w której poparli organizację tzw. Tęczowych Piątków w szkołach (akcja będąca wyrazem solidarności z młodzieżą LGBT). Zdzisław Niedbała w rozmowie z nami nie ukrywał, że jest przeciwny organizacji tzw. Tęczowych Piątków, bo jego zdaniem uderzają w rodzinę. MRM wskazywała, że Zdzisław Niedbała sugerował także zaproszenie jednego z wicemarszałków województwa, który przybliżyłby młodym radnym dlaczego podjęta przez nich uchwała jest zła.

Młodzi radni zarzucili też pracownikowi Kancelarii Prezydenta, że podczas uroczystej sesji Rady Miasta Lublin w Trybunale Koronnym, 11 listopada, podjął decyzję, aby wyjąć z trójnoga flagę Unii Europejskiej.

Jak informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta, ten nie dopatrzył się niewłaściwego zachowania w przypadku zarzutu zabrania flagi Unii Europejskiej oraz braku zgody na złożenie kwiatów pod pomnikiem: - Organizatorem uroczystości w dniu 11 listopada jest Lubelski Urząd Wojewódzki i to do niego, bezpośrednio lub za pośrednictwem pracownika Urzędu Miasta Lublin, należało skierować wniosek o dołączenie delegacji Młodzieżowej Rady Miasta do grona delegacji składających kwiaty pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza – mówi Duma. Jednocześnie dodaje, że prezydent przeprowadził rozmowę dyscyplinującą ze swoim pracownikiem w temacie jego komentarzy dot. uchwały o poparciu Tęczowych Piątków.

Co na to sami zainteresowani?

Zdzisław Niedbała powiedział nam tylko, że ufa decyzji swojego pracodawcy i się z nią zgadza. Sprawę komentuje za to Filip Jastrzębski z MRM: - Szanuję decyzję prezydenta. Mam nadzieję, że ta rozmowa uświadomi jego pracownikowi, że pewne zachowania nie powinny mieć miejsca w urzędzie – mówi Jastrzębski.