Temat żużla, mimo już wielu godzin spędzonych przez radnych w sali obrad, wywołał żywiołową dyskusję w trakcie czwartkowej sesji Rady Miasta Lublin. Pretekstem do niej były dwa projekty radnych. Jeden, zgłoszony kilka dni wcześniej przez radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka oraz drugi, zgłoszony tuż przed rozpoczęciem sesji, przez radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Radni koalicji wystosowali pismo do ministra sportu, aby wsparł budowę stadionu żużlowego w Lublinie kwotą 60 mln zł. Radni opozycji z kolei zwrócili się w piśmie do prezydenta miasta, aby określił lokalizację nowego stadionu i zapowiedzieli, że po określeniu kosztów wykonania zadania, zwrócą się do ministra sportu o dofinansowanie budowy.
Oba projekty, po burzliwej dyskusji, zostały przegłosowanie pozytywnie, chociaż w pierwszym dokonano poprawki. - Biorąc pod uwagę ostatnie inwestycje i rosnące koszty wykonawstwa, proponuję wpisać kwotę 80 mln zł. Stara zasada kupiecka mówi, więcej żądasz, więcej dostaniesz – zaproponował zmianę Dariusz Sadowski z Klub Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka.
- Ponieważ nie wiemy, ile będzie kosztował stadion, więc proponuję autopoprawkę i zamianę kwoty 60 mln zł na 50 procent kosztów budowy, gdyż jest to maksymalna kwota, jaką ministerstwo sportu może dofinansować budowę obiektów sportowych – określiła ostatecznie radna Marta Wcisło.
Prezydent Krzysztof Żuk zapowiedział, że w momencie starania się o dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, o poparcie poprosi także Ekstraligę Żużlową. Podobnie było przy budowie stadionu lekkoatletycznego, gdy budowę poprał Polski Związek Lekkiej Atletyki i przy basenie olimpijskim, gdy starania miasta wspierał Polski Związek Pływacki.
- O tym, gdzie będzie budowany nowy stadion dowiaduję się z prasy. A jako radny powinienem dowiedzieć się na komisji sportu. I stąd był nasz wniosek, który przygotowaliśmy wczoraj. Poza tym państwo sami nie wiecie, gdzie żużlowcy będą jeździć, gdy będzie remont obecnego stadionu – mówił Zbigniew Ławniczak z Prawa i Sprawiedliwości.
Wątpliwości dotyczące stadionu zastępczego rozwiał w końcu prezydent Krzysztof Żuk, chociaż dzień wcześniej, w trakcie konferencji prasowej z architektem odpowiedzialnym za przygotowanie koncepcji nowego obiektu, unikał odpowiedzi na to pytanie.
- Alternatywą dla Zygmuntowskich, kiedy będą tam już prowadzone prace budowlane, jest Arena Lublin.
– stwierdził prezydent. - Okres trwałości tego projektu mija z końcem przyszłego roku (wynikający z wykorzystania środków europejskich – red.). Adaptacja Areny pod potrzeby toru żużlowego jest możliwa. Wszelkie pomiary zostały zrobione. Pan Marek Kępa został poproszony o konsultacje w tej kwestii z Olsenem (przez wiele lat dyrektorem cyklu Grand Prix – red.), który przeprowadzał zawody na stadionach nieżużlowych. Do takiej operacji, gdy stadion przy Zygmuntowskich będzie już objęty pracami budowlanymi, jesteśmy przygotowani – podkreślił Krzysztof Żuk.
Według wstępnych założeń, budowa nowego obiektu mogłaby rozpocząć się jesienią 2021 roku, a żużlowcy musieliby wyprowadzić się z Zygmuntowskich na czas sezonu 2022. W następnym roku nowy stadion byłby już gotowy.
Prezydent zwrócił również uwagę na funkcjonalność planowanego obiektu.
- Żeby dzisiaj w Lublinie mógł odbyć się mecz siatkarskich potęg, to trzeba byłoby wybudować dużą halę. Ponieważ jest wymóg 10 tysięcy, a tak naprawdę 15 tysięcy kibiców. Ten stadion, przy pełnym zadaszeniu, można będzie wykorzystywać przy wielkich imprezach sportowych.
Czyli jednym kosztem inwestycyjnym mamy stadion żużlowy, a kiedy nie jeździ liga, może być wykorzystywany w inny sposób. Projektant ma wziąć pod uwagę jego funkcjonalność i zaproponować nam optymalne rozwiązanie. Również z punktu widzenia ekonomicznego – mówił Krzysztof Żuk.
Pojawił się także pomysł zlokalizowania parkingu pod stadionem. Wcześniej mówiono jedynie o parkingu wielopoziomowym po drugiej strony ulicy (obok stacji paliw) i kładce nad Bystrzycą, aby kibice mogli parkować na ul. Rusałka. - Po dwóch spotkaniach architekt powiedział nam, że przeanalizuje możliwość zrealizowania części miejsc parkingowych pod stadionem. To jest jego sugestia, żeby rozważyć taki pomysł – twierdzi Żuk.
W przyszłym roku Speed Car Motor na pewno będzie jeździł na obecnym stadionie, a prezydent podkreślił, że wbrew medialnym doniesieniom, nie było zagrożenia wykluczenia lubelskiej drużyny z PGE Ekstraligi ze względu na zły stan obiektu. - Zagrożenia nie było w ogóle. Temat został natychmiast zamknięty po uzgodnieniach z szefostwem PZM i ekstraligi. Spełniamy wszystkie kryteria, które postawiła ekstraliga i nie ma żadnych nowych wymagań adresowanych do obecnego stadionu. A nawet jeśli się pojawią, to nie będą one fundamentalne, bo to już zostało wykonane – stwierdził.
Zobacz kibiców Speed Car Motoru Lublin w meczu ze Stalą Gorzów
Gladiatorzy na Narodowym, relacja z gali XTB KSW Colloseum 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?