Prezydent Lublina chce, by CBA objęło górki tarczą antykorupcyjną

To zupełnie nieoczekiwany zwrot w sprawie. I nastąpił za pięć dwunasta. W środę po południu ratusz ogłosił, że dzisiejsza sesja Rady Miasta Lublin się nie odbędzie.

W porządku obrad był m.in. wywołujący protesty części mieszkańców Lublina punkt związany z przyszłym zagospodarowaniem górek czechowskich.

- Podjąłem decyzję o odwołaniu sesji zwołanej na dzień 27 czerwca i zwołaniu jej na wniosek prezydenta Lublina w trybie nadzwyczajnym na dzień 30 czerwca na godzinę 9 - poinformował w środę Jarosław Pakuła, przewodniczący Rady Miasta Lublin.

Czytaj też: Sesja Rady Miasta Lublin odwołana. Jednym z tematów miały być górki czechowskie. OŚWIADCZENIE prezydenta

Skąd taka decyzja? - Istnieje ryzyko stwierdzenia nieważności wszystkich uchwał, jakie mogły być podjęte podczas czwartkowej sesji - tłumaczył przewodniczący Pakuła.

- To niełatwa decyzja, ale w przeciwnym razie konsekwencje mogłyby dotknąć wszystkich mieszkańców Lublina - dodał Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Wszystkiemu jest winien błąd formalny, do którego doszło podczas zwoływania sesji. Tu niezbędne jest krótkie wyjaśnienie.

Ogłoszenie o sesji musi trafić do radnych najpóźniej siedem dni przez posiedzeniem. Obrady od lat odbywają się w Lublinie w czwartki, więc informację o sesji radni otrzymują w czwartek poprzedzający sesję.

- Siódmego dnia przed terminem sesji było Boże Ciało, więc zwołanie sesji nastąpiło w piątek - mówił Zbigniew Dubiel, szef radców prawnych ratusza.

- To wynik błędu radcy prawnego obsługującego biuro Rady Miasta. Oczekuję, że osoba odpowiedzialna za tę niedopuszczalną sytuację zrezygnuje ze swoich funkcji - podkreślił prezydent Żuk.

Odwołanie sesji spowodowało duże zamieszanie. Dlaczego? Bo do końca czerwca radni muszą zająć się sprawą absolutorium dla prezydenta Lublina.

Zaczął się wyścig z czasem. Kolejna regulaminowa sesja wypada dopiero we wrześniu. Niezbędne było zwołanie nadzwyczajnej sesji.

A ta też rządzi się swoimi prawami. Może odbyć się najwcześniej trzy dni po jej ogłoszeniu. Ostatecznie radni spotkają się na sesji w zupełnie niecodziennym jak na warunki lubelskie terminie, czyli w najbliższą niedzielę.

- Porządek posiedzenia nie zostanie zmieniony - zapowiedział Żuk.

A to oznacza, że będzie to jedna z najgorętszych sesji w historii lubelskiego samorządu. M.in. za sprawą „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina”, gdzie głównym punktem zapalnym jest przyszłość górek czechowskich.

Czytaj też: Górki czechowskie. Prezydent Lublina złożył projekt studium przestrzennego

Ratuszowi planiści chcą dopuścić zabudowę blokami ok. 25 hektarów terenu liczącego ok. 105 ha. W zamian właściciel gruntu odsprzeda miastu 77 ha terenów z parkiem naturalistycznym, na utworzenie którego wyda co najmniej 10 mln zł.

Przeciwko takiej przyszłości dawnego poligonu protestuje część mieszkańców Lublina.

Sprawa studium trafiła też do prokuratury. Zawiadomienie dotyczące „gróźb karalnych” złożył prezydent Żuk. Chodzi o wpisy, jakie pojawiły się na forach internetowych w związku z projektem studium.

Sugerują m.in., że mogło dojść do korupcji podczas opracowywania tego dokumentu.

- Zwróciłem się też do CBA o objęcie „tarczą antykorupcyjną” wszystkich procedur związanych z przygotowaniem studium - poinformował Krzysztof Żuk.

I dodawał: - Jednocześnie chciałbym wezwać wszystkich, którzy anonimowo rzucają oskarżenia o rzekomej korupcji - jeśli macie dowody na jakiekolwiek nieprawidłowości, zgłoście je policji i prokuraturze - jak najszybciej. Ja nie mam nic do ukrycia.