Prezydent Lublina nie poddaje się. Motor Lublin dostanie 600 tysięcy

- To, co stało się na sesji, nie zmienia naszego podejścia. Motor będzie wsparty finansowo, a do tematu wrócimy po posiedzeniu komisji sportu, na której prezes zarządu przedstawi radnym szczegółowe rozliczenia i plany klubu – podkreśla Żuk.

Przed sobotnim meczem ze Stalą Rzeszów lubelski klub podpisał na kolejny sezon umowę sponsorską z firmą Ursus. – To dla nas sprawa strategiczna. Miasto i Ursus są z nami i wierzę, że sukcesem zakończy się proces, który rozpoczęliśmy dwa lata temu – mówi Waldemar Leszcz. – Ja jestem do dyspozycji radnych praktycznie 24 godziny na dobę. Będę kontaktował się z nimi indywidualnie, a także przedstawię wszelkie niezbędne informacje podczas komisji sportu – dodaje prezes Motoru.

Przypomnijmy, że podczas czwartkowej sesji Rady Miasta, m.in. radny PiS Zbigniew Ławniczak, twierdził, że mimo przekazanych pieniędzy klub nie przedstawia żadnych bilansów. Kwestionowano również wynik sportowy drużyny.

– Informacje, które przekażemy radnym na komisji, są dostępne od dawna i nie potrzebna była ta awantura. Nie widzimy powodów do wypominania czegokolwiek. Wszystko jest transparentne – przekonuje Krzysztof Żuk.

Informacje, które przekażemy radnym na komisji, są dostępne od dawna i nie potrzebna była ta awantura

Zarządu spółki Motor Lublin bronił w sobotę prezes Ursusa, Karol Zarajczyk. – Jesteśmy spółką giełdową, transparentną i odpowiadamy przed naszymi akcjonariuszami. Nigdy nie zdecydowalibyśmy się dofinansowywać klub, który nie jest prowadzony na zdrowych zasadach. Nigdy nie wyłożylibyśmy takich pieniędzy, jeśli byłaby jakakolwiek niepewność, co do jasności finansowej w spółce - podkreślił.

Wspomniane 400 tys. zł Motor przeznaczyłby na bieżące funkcjonowanie klubu. - Klub przeżyje. Będziemy mieli trochę kłopotów związanych z płynnością finansową, ale nie będą to problemy, z którymi sobie nie poradzę. W Klubie Biznesu Motoru mamy już 36 partnerów. Wierzę też, że pieniądze z miastami w końcu dostaniemy, a na komisję sportu przygotuję dla radnych trzy wersje budżetu – mówi Leszcz.

Będziemy mieli trochę kłopotów związanych z płynnością finansową, ale nie będą to problemy, z którymi sobie nie poradzę. Wszyscy zawodnicy i sztab trenerski mają zapłacone zgodnie z terminami

Piłkarze nadal mogą być skupieni wyłącznie na grze i walce o pierwsze miejsce w tabeli. – W tej chwili wszyscy zawodnicy i sztab trenerski mają zapłacone zgodnie z terminami. Umowy są tak skonstruowane, że płacimy do 15. dnia następnego miesiąca. Za lipiec wszystkie pieniądze otrzymali. W tej chwili staramy się, żeby do 15 września wypłacić za sierpień. Możemy się spodziewać drobnych przesunięć u części osób, ale nie jest tak, że nie wywiążemy się ze zobowiązań –podkreśla prezes Motoru.

Temat dokapitalizowania Motoru wróci więc po specjalnym posiedzeniu komisji sportu. Tym razem jednak prezydent Krzysztof Żuk będzie wnioskował o 600 tys. zł. – Pieniądze muszą się znaleźć – twierdzi.

Zastępca prezydenta Lublina ds. sportu, Krzysztof Komorski, zapewnia także, że klub regularnie spłaca zadłużenie. – 250 tys. zł, które spółka otrzymała przed wakacjami i 600 tys., o które będziemy starali się po komisji sportu, to pieniądze zapewniające bezpieczeństwo bieżących wydatków. Dług Motoru z 1 miliona 850 tys. zmalał do 1 miliona 150 tys. Staramy się więc stopniowo oddłużać klub i prezes Leszcz sprawnie to robi. Następne dokapitalizowanie spółki rozwiąże kompleksowo kilka problemów. W styczniu 2017 roku będziemy chcieli całkowicie oddłużyć spółkę- twierdzi Krzysztof Komorski.