Przed lubelskim sądem pracy odbyła się w środę ostatnia rozprawa w procesie, w którym prof. Elżbieta Starosławska domaga się przywrócenia jej na stanowisko dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie.
Zarząd województwa zdecydował o jej dyscyplinarnym zwolnieniu 22 marca 2016 r. po kontroli, jaką przeprowadzili audytorzy marszałka.
Okazało się, że dyrektor była zatrudniona przez koncern farmaceutyczny Roche, dla którego prowadziła badania kliniczne i od którego otrzymywała wynagrodzenie.
Ta sama firma pięć razy wygrała przetarg na dostarczanie leków do apteki w Centrum Onkologii. Zarobiła na tym prawie 16 mln zł.
Audytorzy stwierdzili, że swoim działaniem szefowa onkologii naruszyła przepisy ustawy antykorupcyjnej i o zamówieniach publicznych.
Elżbieta Starosławska miała zostać przesłuchana na środowej rozprawie.
- Pani profesor nie mogła się pojawić z powodów osobistych. Jednak zeznawała już na samym początku procesu, dlatego nie ma sensu przedłużać postępowania - zaproponował jej pełnomocnik Andrzej Mierzwa.
Sędzia przystała na tę propozycję i zarządziła wygłoszenie mów końcowych.
Małgorzata Wrzołek, reprezentująca marszałka województwa, podkreślała, że była dyrektor onkologii zlekceważyła obowiązujące prawo.
- Miała podpisaną umowę-zlecenie z firmą, która dostarczała leki. To działanie niezgodne z prawem - mówiła.
- Na wszystko są dowody, podpisy na umowach. Prof. Starosławska powinna wyłączyć się z postępowań przetargowych, w których uczestniczyła firma, z którą była powiązana - tłumaczyła Wrzołek.
Pełnomocniczka marszałka podkreślała również, że COZL ma już nowego dyrektora i nie jest możliwy powrót Starosławskiej na zajmowane wcześniej stanowisko.
- W naszej ocenie profesor naruszyła ustawę antykorupcyjną. Straciła również zaufanie członków zarządu województwa. Jej zwolnienie w trybie dyscyplinarnym było więc zasadne - punktowała Wrzołek, która domagała się oddalenia powództwa byłej dyrektor.
Zupełnie innego zdania był Andrzej Mierzwa.
- Powody rozwiązania umowy o pracę z prof. Starosławską były nieprawdziwe. Nie naruszyła ona bowiem ustawy antykorupcyjnej - podkreślał mecenas.
- Strona pozwana utożsamia spółkę Roche, która dostarczała leki do przyszpitalnej apteki, z firmą, z którą profesor miała podpisaną umowę-zlecenie. A badania kliniczne przeprowadzał zupełnie inny podmiot, należący co prawda do grupy Roche, ale to nie była ta sama spółka - przekonywał Mierzwa.
Według pełnomocnika ar, zarząd powinien odwołać obecnego dyrektora i przywrócić profesor na jej dawne stanowisko.
- COZL powinien zarządzać fachowiec - mówił Mierzwa. I dodał, że jeśli sąd nie zdecyduje o powrocie Starosławskiej do pracy, to powinna ona dostać chociaż odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji.
Elżbieta Starosławska zarabiała w COZL 12,5 tys. miesięcznie.
- Wyrok w tej sprawie zapadnie za dwa tygodnie, 10 maja - postanowiła sędzia.
Pożar mieszkania w kamienicy przy ul. Lubartowskiej
Getto w Lublinie. Niezwykła kolekcja nieznanych dotąd zdjęć udostępniona Teatrowi NN
Praca w Billennium w Lublinie. Firma otworzyła nowe biuro. Zapowiada kolejne rekrutacje (ZDJĘCIA)
W której dzielnicy Lublina znajdują się te miejsca?
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?