Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Tomasza Pituchy i organizatorów Marszu Równości, a na nim lawina pytań obrony m.in. o zdjęcie penisa z kokardką

Piotr Nowak
Piotr Nowak
W poniedziałek zeznawał dr hab. Jakub Urbanik, wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, prywatnie gej
W poniedziałek zeznawał dr hab. Jakub Urbanik, wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, prywatnie gej PN
Kolejna rozprawa w procesie o zniesławienie organizatora Marszu Równości przez Tomasza Pituchę. - Sformułowanie „promujący pedofilię” to moim zdaniem obelga - twierdzi jeden ze świadków. Obrona złożyła też do akt sprawy zdjęcia z Parady Równości w Berlinie. Na jednym ze zdjęć znajdowała się m.in. fotografia męskiego członka z kokardą. - Czy panu się to podoba? - pytała obrona świadka.

23 września o 9.45 Tomasz Pitucha napisał na portalu społecznościowym: „Najzagorzalsi fani filmu W. Smarzowskiego chcą zorganizować w Lublinie tzw. Marsz Równości, promujący homoseksualizm, pedofilię. Kto ma uszy niechaj słucha”. Za te słowa Bartosz Staszewski, organizator pochodu, pozwał polityka PiS o zniesławienie. W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa.

Oskarżenie wezwało na świadka dr hab. Jakuba Urbanika, wykładowcę na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i geja. Według niego, w swoim wpisie radny zrównał lub starał się zrównać orientację seksualną (homoseksualizm) z pedofilią, czyli czynem zabronionym.

- Uważam tę wypowiedź za zniesławiającą – powiedział Jakub Urbanik. I dodał: - Wypowiedź oskarżonego wpisuje się w styl wypowiedzi w przestrzeni publicznej w naszym kraju, które godzą we współobywateli, wykluczają, ranią, a także, według mnie, starają się zniesławić pewną grupę obywateli i obywatelek tego kraju ze względu na ich cechy osobowościowe. Nie można w ten sposób traktować swoich bliźnich.

Tomasz Pitucha broni się twierdząc, że nie kierował swojego wpisu bezpośrednio do Bartosza Staszewskiego. Miał też nie wiedzieć, kto dokładnie jest organizatorem Marszu Równości. Oskarżenie dowodzi, że wiedza o organizatorze wydarzenia była powszechnie znana. Zdaniem świadka, Bartosz Staszewski był „twarzą i nazwiskiem tego przedsięwzięcia”.

- Sformułowanie „promujący pedofilię” to moim zdaniem obelga. Mająca na celu oczernienie organizatora i uczestników marszu - stwierdził Jakub Urbanik.

- Czy na Marszu Równości zauważył pan jakieś akty homo lub heteroseksualne? – zapytał mec. Bartosz Przeciechowski, oskarżyciel posiłkowy.

- Jeśli odwołamy się do powszechnej definicji aktów seksualnych to nie byłem świadkiem takich zachowań. Nie zaobserwowałem żadnych prowokujących strojów. Jedną osobą, która obnażyła się na Marszu Równości był jego przeciwnik, wykrzykujący obelgi i ubrany bardzo kuso. Druga osoba była w samych spodenkach, również stała wśród przeciwników marszu, niedaleko tego sądu – odpowiedział świadek.

Marsz? W czyim interesie?
Dużo pytań do świadka miał obrońca Tomasza Pituchy. W sumie, pierwsza runda pytań i odpowiedzi trwała około półtorej godziny. Wśród tematów poruszanych na sali rozpraw były m.in. interesy środowisk LGBT, wolność seksualna i skutki Marszu Równości dla dzieci i rodzin.

- W czyim interesie został zorganizowany Marsz Równości w Lublinie? – pytał mec. Piotr Zacharczuk.
- W interesie Lublina i Polski. Tak myślę – odpowiedział Jakub Urbanik.

Obrońca zapytał, czy marsz został zorganizowany w interesie środowisk LGBT? Skrót odnosi się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych. - Marsze Równości organizuje się w interesie całej wspólnoty obywatelskiej. Również w interesie osób LGBT, ale na marszu były też obecne osoby niepełnosprawne, rodziny z dziećmi – odpowiedział wykładowca UW.

- Co łączy osoby ze środowiska LGBT? – mecenas kontynuował przesłuchanie
- Być może najlepszym synonimem będzie nieheteronormatywność. Jeśli chodzi o cel działań to jest to walka z wykluczeniem.

- Czy Marsz Równości są jednym ze środków wykorzystywanych przez działaczy ze środowisk LGBT, żeby wpłynąć na zmianę aktualnych stosunków społecznych i ocen moralnych?
- Jeśli przez to rozumiemy walkę z dyskryminacją i wykluczeniem to tak.

- Czy Marsze Równości promują ideę wolności seksualnej?
- Chciałbym prosić o doprecyzowanie pojęcia wolności seksualnej. Czy wolnością seksualną jest na przykład prawo do powiedzenia „nie” gwałcicielowi? (Obrońca nie doprecyzowuje pytania).

- Czy w Polsce dokonała się tzw. rewolucja seksualna?
- Proszę o doprecyzowanie pytania. (Obrońca nie doprecyzowuje pytania).

- Czy w Marszu Równości uczestniczyły osoby niepełnoletnie bez rodziców?
- Nie potrafię ocenić na oko ile kto ma lat, ale wedle mojej wiedzy lub obserwacji - nie.

- Czy cele Marszu Równości mogły być inne niż deklarowali to organizatorzy?
- Odbiór społeczny, jeśli chodzi o cele Marszu Równości, mógł być inny niż oficjalny, za przyczyną takich fałszywych oskarżeń, jak wpis oskarżonego.

- Czy Marsz Równości mógł mieć negatywne skutki dla rodzin i dzieci?
- Wydaje mi się, że skutki Marszu Równości i idei tam głoszonych mogą być tylko pozytywne. Proszę sobie wyobrazić dziecko o orientacji homoseksualnej, które dorasta w homofobicznej rodzinie. Pokazanie temu dziecku, że nie jest gorsze, że nie jest potencjalnym pedofilem, uchroni je przed depresją, myślami i próbami samobójczymi. Być może jego rodzice zrozumieją, że jest warte kochania, tak jak inne dziecko.

- W jakim świetle stawia Kościół katolicki film „Kler”? W pozytywnym czy negatywnym? – pytał mec. Piotr Zacharczuk.
- To jest film o Sheolu. O miejscu bez Boga. Nie da się powiedzieć, czy jest to negatywna, czy pozytywna wizja Kościoła katolickiego. Obraz Smarzowskiego, tak samo jak starotestamentowa wizja proroka Izajasza smagającego naród wybrany, jest proroctwem. I jako taki nie poddaje się ocenie - odpowiedział Jakub Urbanik.

Penis z kokardą
W pewnym momencie obrońca przedłożył do akt sprawy zdjęcia z Parady Równości w Berlinie. Na czarno-białych wydrukach znajdowała się m.in. fotografia męskiego członka z kokardą.

- Czy to jest dobre, czy złe? – zapytał świadka mec. Piotr Zacharczuk.
- Ale co? – powiedział Jakub Urbanik.

- To co jest tam pokazane – sprecyzował obrońca.
- Czy pan mecenas zechciałby nazwać po imieniu co ja mam ocenić? – zastrzegł świadek.

- Tak. Te kokardki na penisie. Czy panu się to podoba? – dopytywał dr hab. Piotr Zacharczuk, wykładowca na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL.
- Osobiście nie lubię kokardek na penisie – odparł wykładowca UW.

- Czy tego typu zachowania powinny być aprobowane? Czy to należy pochwalać? – mecenas był nieustępliwy. Na niewłaściwie sformułowane pytanie zareagowała sędzia.
- Świadek się za wszystkich wypowiadać nie może. Proszę pytania zadawać trochę z sensem – przyznała sędzia Iwona Suchorowska.

- Wysoki sądzie. Jeśli to ma być moje prywatne zupełnie zdanie. Wydaje mi się, że są takie miejsca, w których nieodpowiedni strój nie może być akceptowany – odpowiedział świadek. I dodał: Ja, proszę wysokiego sądu, na Paradzie Równości byłem w marynarce. Tak samo nie wydaje mi się, żeby było słuszne przychodzenie w krótkich spodniach na salę wykładowa albo do sądu. Ale są takie miejsca, w których nagość dorosłego człowieka nie jest naganna. Pod warunkiem, że nie łączy się to z naruszeniem praw osób, które sobie tego nie życzą.

Starcie cywilizacji
- To kolejny etap starcia cywilizacji Zachodu, która szanuje rodzinę, ze środowiskiem homoseksualnym, które coraz bardziej domaga się afirmacji. Domaga się, żeby wszyscy zgadzali się z sytuacją, kiedy są Tęczowe Marsze, kiedy są lekcje masturbacji w szkołach - przekonuje Tomasz Pitucha, radny PiS.

Nawiązuje do sytuacji w Warszawie, w której prezydent Rafał Trzaskowski podpisał Kartę LGBT. Zakłada ona wprowadzenie do stołecznych szkół wolontariuszy wspierających dzieci i młodzież prześladowane z powodu swojej orientacji i tożsamości płciowej, utworzenie miejskiego centrum społeczno-kulturalne animującego życie kulturalnej społeczności LGBT i przywrócenie funkcjonowania hostelu interwencyjnego. Kontrowersje budzi zapowiedź wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w szkołach.

- Mam nadzieję, że w związku z wydarzeniami w Warszawie ludzie akceptujący chrześcijański światopogląd powiedzą: nie - mówi Tomasz Pitucha. – Homoseksualizm nie daje ludziom szczęścia. Nikt nikogo nie oskarża. Każdy ma problemy. Trzeba tym osobom pomóc się z nim zmierzyć - dodaje radny PiS.

Proces toczy się przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód. Każdej rozprawie przygląda się tłum zwolenników radnego z transparentami. Wśród haseł m.in. „Czystość obyczajów w domu, w szkole, na ulicy” i „Nie! Dla promowania rozwiązłości seksualnej”.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski