Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie bójki kibiców na Arenie Lublin. Przed sądem zeznawał świadek: "Mężczyzna nie chciał pomocy medycznej"

Piotr Nowak
Proces Macieja K. ruszył 4 lutego bieżącego roku
Proces Macieja K. ruszył 4 lutego bieżącego roku PN/archiwum
Maciej K. i Paweł P. pobili się w czasie meczu na Arenie Lublin. Dwa dni później zwłoki Pawła P. znaleziono w jego mieszkaniu. Świadek twierdzi, że wcześniej mężczyzna nie chciał pomocy medycznej.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie toczy się proces Macieja K. oskarżonego o pobicie, którego skutkiem miała być śmierć Pawła P. Do zdarzenia miało dojść 10 marca 2018 r. na stadionie Arena Lublin. W poniedziałek zeznawał właściciel firmy, która zabezpieczała imprezę od strony medycznej. W wydarzeniu brała udział jedna karetka, czworo ratowników i lekarka. Od pracowników świadek dowiedział się, że tego dnia nie było żadnych interwencji i nie było potrzeby wzywania dodatkowej karetki.

- Wspominali, że był jakiś incydent, ale osoba poszkodowana nie wymagała naszej interwencji - przyznał świadek. Stwierdził, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu, krwawił z nosa, ale nie chciał pomocy. - Gdyby ta osoba była ciężko pobita to bylibyśmy zobowiązani do udzielenia pomocy medycznej. W tym przypadku osoba poszkodowana nie życzyła sobie pomocy. Takich przypadków nawet się nie odnotowuje - zeznał 35-latek.

Dziesiątego marca na największym lubelskim stadionie spotkały się drużyny Motoru Lublin i Podhala Nowy Targ. Mecz oglądali m.in. Maciej K. i Paweł P. Podczas drugiej połowy mężczyźni spotkali się w toalecie. Doszło do kłótni. W pewnym momencie Maciej K. miał uderzyć Pawła P. pięścią w twarz. Z akt śledztwa wynika, że w wyniku ciosu pokrzywdzony upadł, uderzył głową o posadzkę i na moment utracił przytomność. Wówczas Maciej K. miał polecić kolegom umyć pokrzywdzonego z krwi i ocucić. Następnie wrócił na trybuny przyglądać się sportowym zmaganiom.

W tym czasie Paweł P. opuścił Arenę w towarzystwie kolegów. Miał się skarżyć na złe samopoczucie. Udał się do domu. Dwa dni później jego zakrwawione zwłoki znaleziono w jego mieszkaniu.

Przeprowadzona w trakcie śledztwa sekcja zwłok wykazała m.in. obrażenia twarzy i złamanie kości podstawy czaszki. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie uderzenie głową o podłogę. Po wysłuchaniu zeznań świadków i przejrzeniu zapisów monitoringu śledczy dotarli do Macieja K. Zatrzymali go w czerwcu, blisko cztery miesiące po śmierci Pawła P. Policjanci ujęli go w jego własnym domu. 28-latek został oskarżony o spowodowanie śmierci Pawła P. Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Maksymalną karą za zabójstwo jest dożywocie.

Wniosek o zwolnienie

Maciej K. przebywa w areszcie tymczasowym. Jednak zdaniem obrońcy nie ma potrzeby dalszego stosowania tego środka zapobiegawczego. Wnioskował o zwolnienie oskarżonego pod warunkiem wpłacenia poręczenia majątkowego, zastosowania dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. - Osobą, której najbardziej zależy na rozwiązaniu tej sprawy jest obrona i mój klient - stwierdził adwokat oskarżonego podczas wczorajszej rozprawy.

Sąd zadecydował, że mężczyzna pozostanie w areszcie przynajmniej do czasu przesłuchania kluczowych świadków. Kolejna rozprawa odbędzie się maju. Mają się na niej stawić m.in. ratownicy medyczni, którzy 10 marca zabezpieczali mecz na Arenie Lublin. Ich zeznania mają pomóc w ustaleniu, czy stan Pawła P. po bójce był na tyle zły, że mógł się przyczynić do jego śmierci.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski