Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Roman Lasocki o konkursie młodych skrzypków

Joanna Biegalska
Prof. Roman Lasocki, przewodniczący jury Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Skrzypków im. S. Serwaczyńskiego w Lublinie.
Prof. Roman Lasocki, przewodniczący jury Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Skrzypków im. S. Serwaczyńskiego w Lublinie. Joanna Biegalska
- Poziom tegorocznej edycji ogólnopolskiego konkursu był bardzo wysoki. Od początku skrystalizowała się grupa bardzo zdolnej młodzieży zarówno w grupie starszej jak i młodszej. Z prof. Romanem Lasockim, prorektorem Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie, przewodniczącym tegorocznego konkursu i wiceprezesem Towarzystwa Muzycznego w Lublinie rozmawia Joanna Biegalska.

Zakończył się VIII Ogólnopolski Konkurs Młodych Skrzypków w Lublinie. To był wyczerpujący tydzień, zarówno dla zestresowanych uczestników jak i dla jury, które pracowało po kilkanaście godzin dziennie. Czy warto się tak męczyć?
- Dla takich renomowanych konkursów jak w Lublinie warto. Konkurs jest tym cenniejszy im większe ma tradycje. Konkursy lubelskie są dobrem kultury narodowej. Zawsze podkreślam, że jeśli na przykład pójdę na Wawel i złamię szczerbiec albo podpalę Bibliotekę Narodową to zostanę skazany jak zbrodniarz i zamknięty do więzienia na długie lata, ale jeżeli jako zarządca państwowy jako minister czy prezydent miasta zniszczę teatr, festiwal czy konkurs, to wszyscy przyjmą to ze spokojem. A przecież teatry, filharmonie czy konkursy muzyczne są takim samym dobrem narodowym jak Wawel, tylko trudniej je utrzymać, bo wystarczy jedna nieudana edycja i już nikt więcej na taką imprezę nie przyjedzie. Dlatego ta dbałość i atencja z jaką Towarzystwo Muzyczne otacza swoje konkursy muzyczne jest dla Lublina wielką wartością kulturalną. Każdy z jurorów zaproszonych do udziału w konkursie przywozi nowe doświadczenia i nowych uczestników. Dla nas skrzypków i pedagogów wielkim zaszczytem jest przyjeżdżać do miasta w którym urodzili się genialni wirtuozi skrzypiec Stanisław Serwaczyński i Henryk Wieniawski.

Czytaj również:Nagrody rozdane - finał Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Skrzypków

W różnych miejscach naszego kraju wciąż pojawiają się nowe konkursy i imprezy muzyczne. Czy nie zagrażają one przyszłości lubelskich konkursów?- Obecnie wmawia nam się, że oto w każdym miejscu i w każdej chwili można powołać dowolny konkurs, dowolny kurs mistrzowski i będzie dokładnie tyle samo wart co imprezy o ustalonej renomie. Otóż, nie! Tradycja to rzecz bezcenna, której nie da się przyspieszyć. Konkursy lubelskie zarówno ten krajowy im. Serwaczyńskiego, który właśnie podsumowaliśmy, jak i międzynarodowy Lipińskiego i Wieniawskiego, na który czekamy w przyszłym roku, osiągnęły dzisiejszy wysoki poziom dzięki pracy wielu generacji wybitnych menadżerów kultury. Byli to nie tylko mistrzowie sztuki wiolinistycznej, jak wielka prof. Irena Dubiska i prof. Eugenia Umińska, potem prof. Zenon Brzewski czy prof. Mirosław Ławrynowicz i prof. Zakhar Bron, ale też ludzie aktywnie zaangażowani w wspieranie artystycznych przedsięwzięć jak redaktor Jerzy Waldorff i Jacek Ossowski, dyrektor Towarzystwa Muzycznego w Lublinie, który przez kilkadziesiąt lat, do śmierci organizował edycja po edycji konkursy młodych skrzypków. Obecnie prezesem Towarzystwa Muzycznego w Lublinie jest Teresa Księska - Falger, artystka muzyk, doktor sztuki pianistycznej, wybitny menadżer. Postawienie jej po śmierci Jacka Ossowskiego na czele lubelskiego stowarzyszenia gwarantuje nam, że tradycja konkursów będzie się dalej rozwijała.

Jak ocenia Pan Profesor poziom tegorocznego konkursu?
- Poziom tegorocznej edycji ogólnopolskiego konkursu był bardzo wysoki. Od początku skrystalizowała się grupa bardzo zdolnej młodzieży zarówno w grupie starszej jak i młodszej. Co należy podkreślić przyjechali uczestnicy świetnie przygotowani i bardzo dobrze uczeni. Pierwsze nagrody powędrowały do wspaniałych młodych ludzi przed którymi rysuje się świetlista droga kariery. Chwała polskiej szkole skrzypcowej, profesorowi Bartoszowi Bryle, że kształci takiego Mateusza Makucha i profesorowi Edwardowi Zienkowskiemu, który szlifuje prawdziwy diament jakim jest Chanelle Bednarczyk, niesłychanie utalentowana wrażliwa skrzypaczka. Pierwsze nagrody, które otrzymali są potwierdzeniem doskonałości jaką zaprezentowali na lubelskim konkursie. Ukłon też w stronę Lublina. Po raz pierwszy mamy w ekipie laureatów, wśród finalistów konkursu mamy dwie skrzypaczki z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. K. Lipińskiego w Lublinie. Patrycję Pojentę z klasy pani Anny Popławskiej-Pojenty oraz Ewelinę Misztal, uczennicę pana Martiros Dawtiana. Te dwie młode skrzypaczki bardzo dobrze rokują na przyszłość. Każdy z uczestników konkursu dostał bardzo silny bodziec do doskonalenia się. Poszukiwanie doskonałości to jest coś, co tylko konkursy mogą wyzwolić w utalentowanych artystach, pod warunkiem, że rywalizacja jest tak uczciwa i czysta jak ta w Lublinie. Dowodem na trafność typowanych zwycięzców są sukcesy jakie osiągają potem na estradach. Tak jak wywodzący się z krajowego konkursu lubelskiego Dominika Falger, Kuba Jakowicz, Piotr Pławner, Bartłomiej Nizioł i inni. Oby nikomu nie przyszło do głowy, że Lublin może się obyć bez konkursów skrzypcowych. Do zobaczenia za rok już w międzynarodowym składzie.
Dziękuję za rozmowę.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski