Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Stefan Krajewski: rząd skasuje OFE, żeby wystarczyło na bieżące wydatki

Piotr Brzózka
Prof. Stefan Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Prof. Stefan Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego. Grzegorz Gałasiński
Cała reforma sprzed piętnastu lat jest niekompletna i źle przygotowana. Ile z 15 państw Unii Europejskiej miało w tamtych czasach kapitałowy system emerytalny? Żaden nie miał. Kiedyś próbowali Włosi, ale zrezygnowali. Taki system został wprowadzony w Chile. Natomiast w Europie wprowadziły to rozwiązanie prawie wszystkie kraje postsocjalistyczne, bardzo naciskane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. To trafiło na podatny grunt, bo nikt u nas nie lubi państwa. Byliśmy w euforii i opieraliśmy się na hurraoptymistycznych danych, branych chyba z sufitu. Tylko dlaczego nikogo wtedy nie zastanawiał fakt, że na podobną reformę nie zdecydował się żaden z cywilizowanych krajów Zachodu? Z prof. Stefanem Krajewskim, ekonomistą z UŁ, rozmawia Piotr Brzózka.

Zbliża się czas wypłaty pierwszych emerytur z nowego systemu i robi się gorąco. Towarzystwa emerytalne zaproponowały, żeby świadczenie z II filaru wypłacać tylko przez określony czas. Co to znaczy?

To znaczy, że cała reforma sprzed piętnastu lat jest niekompletna i źle przygotowana. Niestety, nie odpowiedziano wtedy na fundamentalne pytania. Jak pan myśli, ile z 15 państw Unii Europejskiej miało w tamtych czasach kapitałowy system emerytalny?

Chyba żaden.

Żaden nie miał. Kiedyś próbowali Włosi, ale zrezygnowali. Taki system został wprowadzony w Chile przez ludzi Miltona Friedmana, który totalnie negował państwo. W Chile to na początku szło, bo mieli bardzo dobre ceny miedzi. Gorzej było w Argentynie, która zdecydowała się na podobny krok. Natomiast w Europie wprowadziły to rozwiązanie prawie wszystkie kraje postsocjalistyczne, bardzo naciskane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. To trafiło na podatny grunt, bo nikt u nas nie lubi państwa. Byliśmy w euforii i opieraliśmy się na hurraoptymistycznych danych, branych chyba z sufitu. Tylko dlaczego nikogo wtedy nie zastanawiał fakt, że na podobną reformę nie zdecydował się żaden z cywilizowanych krajów Zachodu? Odpowiedź byłaby prosta: bo system kapitałowy jest bardzo ryzykowny, niesie duże wahania poziomu wypłacanych emerytur. A w sytuacjach kryzysowych i tak musi płacić państwo. Z największym politycznym hukiem z otwartych funduszy wycofał się Orban na Węgrzech. Z wielkim hukiem zrobiła to też Argentyna. I Chile kilka lat temu....

A co z naszymi emeryturami. Kto nam je wypłaci?

Nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że w Polsce brakuje pieniędzy na zrównoważenie budżetu, aby zapewnić magiczne 55 procent długu publicznego. Żeby ratować sytuację - nie zmieniając konstytucji, a na to nie ma szans, bo PiS się nie zgodzi - minister Rostowski robi dziwne sztuczki. Raz zgarnął już pieniądze z OFE, ale znów mu brakuje, więc ponownie się zastanawia, czy nie uderzyć w OFE.

Na czym ma polegać uderzenie?

Po pierwszym uderzeniu nasza składka do OFE zmalała do 2,3 proc. Od 1 stycznia do funduszy idzie więcej pieniędzy, bo 2,8 proc. Rostowski, żeby szukać pieniędzy, znów chce ściąć składkę do OFE, ograniczając strumień płynących tam pieniędzy. A poza tym ma zamysł taki, żeby to co OFE zainwestowało w obligacje rządowe po prostu zabrać Funduszom i oddać rządowi. A to byłaby góra pieniędzy. Nie wiem, ile chciałby wziąć, ale potencjalnie to może być 100, może 150 miliardów złotych. Teraz jest pytanie, co jest ważniejsze. Czy bardziej kłopotliwe będzie przekroczenie tych magicznych 55 procent długu publicznego, czy podłamanie giełdy i niektórych spółek? Rostowski chyba przekonał, że mniejszym złem jest to drugie. Teraz mamy więc szum, który ma przygotować grunt pod ponowne zgarnięcie pieniędzy z OFE. Po tej operacji OFE zostanie w szczątkowej formie, będzie to właściwie powrót do tradycyjnej, budżetowej metody finansowania emerytur.

Rząd zamierza ustalić sposób wypłacania emerytur z OFE dopiero w czerwcu - rok przed pierwszymi wypłatami i po 15 latach istnienia OFE. Dlaczego reguły gry ustala się na ostatniej prostej?

Bo ci, którzy wiedzieli, o co chodzi, szybko zorientowali się, że wpadliśmy w pułapkę, z której nie ma dobrego wyjścia. Tylko nikt nie chciał tego brać na siebie, przyznawać, że popełniono błąd i że trzeba będzie się wycofywać. Mówiono: przeczekajmy, jeszcze nie jest źle, niech następni spróbują coś z tym zrobić. Platforma wygrała dwa razy wybory i jest pod ścianą. Oni już nie przeczekają, bo chyba nie liczą, że w jakiś przedterminowych wyborach wygra PiS, któremu będzie można to jajo podrzucić? Dlatego w końcu PO musi to załatwić. Wiele osób od dawna wiedziało, że to śmierdzące jajo. Mówił to otwarcie Bogusław Grabowski. Który, nawiasem mówiąc, wtedy, w latach 90., nieomal był premierem, a gdyby był, pewnie nie dopuściłby do tej sytuacji.

Grabowski premierem?

Tak. Marian Krzaklewski wymyślił sobie, że trzeba odsunąć Buzka - chemika, który sobie nie radzi, jest zbyt miękki, nie zna się na gospodarce. Naciskał na Grabowskiego, żeby ten został premierem i nie wymigiwał się. Grabowski nie chciał być jednak sterowany z tylnego siedzenia.

Proszę wprost powiedzieć: czy przyszli emeryci mają powody do zmartwienia?

Jak społeczeństwo się zorientuje, że emerytury będą niskie, zacznie się gwałtownie domagać godnego poziomu. Tak jak był Orban zmuszony na Węgrzech, tak prawdopodobnie i nasze państwo będzie zmuszone skasować system OFE, zabrać stamtąd pieniądze i zacząć na bieżąco wypłacać emerytury. A za dziesięć lat niech się inni martwią. Chodzi o zabezpieczenie pieniędzy na najbliższe lata. Rząd przygotowuje się na taki scenariusz: trudno, będzie burza, weźmiemy te pieniądze, tąpnie trochę w gospodarce, ale uratujemy budżet i uratujemy się przed wielkim gniewem starych ludzi A emeryci i renciści to dziewięć milionów ludzi. To potężna siła polityczna. Narażając się jej, przegra się każde wybory.
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prof. Stefan Krajewski: rząd skasuje OFE, żeby wystarczyło na bieżące wydatki - Dziennik Łódzki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski