Spis treści
„Sędzia Anna Maria Wesołowska” to serial paradokumentalny emitowany w latach 2006-2011 na antenie TVN i 2019-2021 na antenie TTV, którego akcja rozgrywa się na sali sądowej. W każdym odcinku rozpatrywano inną sprawę karną. Widzowie śledzili, jak odbywa się odczytanie aktu oskarżenia przez prokuratora, składanie wyjaśnień przez oskarżonego, przesłuchanie świadków, mowy końcowe i ogłaszany jest wyrok z ustnym uzasadnieniem sędzi. Rozprawy prowadziła Anna Maria Wesołowska - sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi, która w serialu grała samą siebie. Popularność dzięki programowi uzyskał również Artur Łata, serialowy prokurator, który na co dzień pracował jako adwokat. Widzowie polubili go za jego cięty język, ironiczne uwagi i często ostrą polemikę z sędzią Anną Marią Wesołowską. Okazuje się jednak, że Łata, który przez lata bronił swoich klientów, sam stanął przed wymiarem sprawiedliwości…
Prokurator z „Sędzi Anny Marii Wesołowskiej” skazany. Poszło o przywłaszczenie pieniędzy
W 2014 roku Gazeta Wrocławska informowała, że Wyższy Sąd Dyscyplinarny dla adwokatów zawiesił Artura Łatę w prawach wykonywania zawodu. Mecenas miał przyjmować sprawy od swoich klientów, brać od nich pieniądze, a potem zaniedbywać swoje obowiązki i unikać kontaktu.
Już w czasie zawieszenia przyjął ode mnie sprawę. Zapłaciłem mu prawie 80 tysięcy złotych, a on nic nie zrobił. Dopiero niedawno dowiedziałem się, że jest zawieszony. Jak się ze mną nie rozliczy, to złożę zawiadomienie do prokuratury. Mecenas Łata miał poprowadzić sprawę o odroczenie wykonania kary za oszustwa - powiedział „Gazecie Wrocławskiej” jeden z poszkodowanych.
Mecenas nie przyznał się jednak do winy. Wciąż utrzymywał, że wykonywał swoje obowiązki rzetelnie.
Nigdy nie było tak, że wziąłem pieniądze i nie zajmowałem się sprawą. Zrobiono mi świństwo. Swoje obowiązki wykonywałem rzetelnie. [...] Nie przyjąłem żadnego zlecenia w czasie, gdy mnie zawieszono. Nie dostałem prawie 80 tysięcy złotych, tylko znacznie mniej. W sprawie tego pana robiłem to, co do mnie należało jako do adwokata - tłumaczył dziennikowi.
Dwa lata później, w 2016 roku, Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał Artura Łatę na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżono go o aż cztery przestępstwa, a sąd uznał winę w trzech przypadkach.
Artur Ł. - uznał sąd - przywłaszczył pieniądze należne jego klientce. występował jako pełnomocnik pokrzywdzonych w sprawie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Skazany miał zapłacić nawiązkę na rzecz rodziny ofiary. Zapłacił mecenasowi, a ten nie oddał pieniędzy klientce. Kolejne dwa przestępstwa to oszustwa. Mecenas Ł. Miał wziąć od jednego z klientów honorarium za prowadzenie jego sprawy a nic nie zrobił. Ostatnia z pokrzywdzonych osób miała mu zlecić prowadzenie sprawy w czasie gdy mecenas był już zawieszony bo zajmowały się nim dyscyplinarne władze adwokatury - czytamy w „Gazecie Wrocławskiej”.
To jednak nie wszystko. Artur Łata został zobowiązany do zwrotu pieniędzy trzem pokrzywdzonym. Jak ustalił „Fakt”, miało to być aż 17,5 tys. złotych. Mecenas nadal twierdził jednak, że został niesłusznie skazany. Ostatecznie przyznano mu kuratora sądowego, który miał dopilnować, by Łata oddał pieniądze oszukanym osobom.
Zobacz Q&A z Mandaryną !
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?