Przypomnijmy. 19 października 2009 na drodze w Kolonii Łucka znaleziono 50-letniego mężczyznę, który po przewiezieniu do szpitala zmarł. Po dwóch godzinach na policję zgłosił się kierowca, który przyznał, że jest sprawcą wypadku. Początkowo tłumaczył, że nie wiedział, że potrącił człowieka, a uciekł, bo był w szoku.
Potem przyznał, że najechał na leżącego już człowieka. Usłyszał jednak zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. - W tej chwili umorzyliśmy śledztwo w części dotyczącej spowodowania potrącenia - informuje Marcin Siwiec, prokurator rejonowy w Lubartowie. - Zrobiliśmy to na podstawie opinii biegłego, który stwierdził, że kierowca nie mógł uniknąć zderzenia. Żeby można było to orzec niezbędny okazał się eksperyment procesowy. Z jego wykonaniem biegli czekali na odpowiednie warunki. Zgadzać musiała się m.in. pora dnia, a krzaki rosnące na poboczu musiały mieć zbliżoną, jak podczas wypadku, ilość liści.
Biegli uznali, że kierowca nie mógł uniknąć wypadku, jednak widział, że potrącił człowieka, a jego ciało ciągnął następnie pod autem przez ponad kilometr. Prokuratura oskarża kierowcę o nieudzielenie pomocy ofierze wypadku. Grozi mu za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?