Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promocja przez sport na Lubelszczyźnie? Może kiedyś...

Kamil Balcerek
Gra o Lublin - w trakcie spotkań szczypiornistów AZS UMCS nie brakowało kulturalnych atrakcji
Gra o Lublin - w trakcie spotkań szczypiornistów AZS UMCS nie brakowało kulturalnych atrakcji Jakub Hereta
Bez mediów, marketingu, sponsorów i kibiców nigdy nie będzie wielkiego sportu. Wszystko sprowadza się bowiem do jednego, czyli pieniędzy. Bez nich nie da się osiągać sukcesów na parkiecie, boisku czy bieżni. Sport już dawno uległ komercjalizacji, o czym, niestety, przekonali się boleśnie kibice w naszym regionie. W minionym roku nie mogliśmy emocjonować się wydarzeniami z najwyższej półki. Choć kluby robiły co mogły, na trybunach tłumów nie było. Było jednak kilka akcji, które zasługują na pochwałę.

Żeby kluby miały pieniądze na działalność, muszą zostać spełnione pewne warunki. Gdy uda się pozyskać sponsora strategicznego jest łatwiej. Dlatego takie kluby jak Lubelski Węgiel KMŻ, Azoty Puławy, czy GKS Bogdanka cały czas trzymają poziom. To jednak w naszym regionie rzadkość. Pozostałe kluby muszą liczyć na wsparcie samorządu i drobnych sponsorów. Łatwo nie jest, więc szuka się innych sposobów na zaistnienie i zainteresowanie kibiców. Niektóre pomysły się sprawdzają.

Choć pojęcie marketingu sportowego i promocji przez sport wielu prezesom naszych klubów niewiele mówią, to w 2012 roku mieliśmy kilka przykładów trzeźwego podejścia do tematu. Można nawet powiedzieć, że idziemy doprzodu. Kto by usłyszał o piłkarzach ręcznych AZS UMCS Lublin, gdyby nie projekt "Gra o Lublin". O co chodzi? Połączono sport, kulturę i przedsiębiorczość. O męskim szczypiorniaku zrobiło się głośno, choć to tylko druga liga.

Dużo hałasu zrobiono także przy okazji rozgrywek I ligi futsalu. Hasło "Olej nudę, przyjdź na futsal" trafiło przede wszystkim do studentów. W hali z meczu na mecz pojawiało się więcej kibiców, którzy nie tylko mogli zobaczyć w akcji piłkarzy, ale również w przerwach spotkali atrakcje.

Kolejny już rok popis zrozumienia tematu marketingu sportowego dali ludzie sportów motocyklowych. KM Cross Ekoklinkier wie, jak zadbać o swoich sponsorów. Cykle imprez Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny to perełka na skalę krajową. Nie tylko dlatego, że uczestniczy w niej więcej zawodników niż w mistrzostwach Polski. Każda impreza ma odpowiednią promocję i oprawę, a materiały wideo z tras krążą po sieci i zbierają pochlebne recenzje. W 2012 roku zrobiono coś jeszcze. Po raz pierwszy z mistrzostw Polski relacja została przekazana na żywo w sieci. Jak widać, jeśli się chce to można.

Przykład dobrze ułożonego planu marketingowego dali natomiast Tytani Lublin. Jeszcze rok temu nikt nie słyszał w Lublinie o futbolu amerykańskim. Dziś, nie przesadzając, to sport wiodący w naszym mieście. Można tak wnioskować poobecności Tytanów w mediach, na portalach społecznościowych, a także imprezach. Futboliści szarżą weszli nasportowy rynek w naszym mieście i pokazali innym, że chcieć to móc. Oby takie efektowne akcje sprawiły, że i w innych klubach postawią na jakość, wtedy wszyscy będziemy zadowoleni.

W tym roku było u nas kilka ciekawych imprez

Mecze ligowe Lubelskiego Węgla KMŻ (żużel, średnio - 5000 kibiców)
Memoriał Tomasza Wójtowicza i Lecha Łaski. Mecz Skry Bełchatów z Jastrzębskim Węglem (siatkówka - 3500 kibiców)
Mecz kadry Polski z Albanią z udziałem Marcina Gortata (koszykówka, 3500 kibiców)
Puchar Europy Cross Country na hałdzie w Bogdance (cross country, ok. 4000 kibiców)
Mistrzostwa Polski w motocrossie na Majdanku (motocross, ok. 5000 kibiców).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski