Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebudzili się po przerwie. Wygrana Pszczółki Startu Lublin w Sopocie z Treflem

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
archiwum
Tuż przed końcem pierwszej połowy, w której koszykarze Pszczółki Startu zdobyli tylko 27 punktów, zespół z Lublina przegrywał w Sopocie różnicą 14 oczek. Ale w trzeciej kwarcie goście szybko odrobili większość strat, a w czwartej Sherron Dorsey-Walker poprowadził „czerwono-czarnych” do zwycięstwa z Treflem 76:70.

Pierwsze punkty dla Trefla zdobył Karol Gruszecki, który w ciągu czterech minut dwukrotnie trafił zza linii 6,75m. W dalszej części meczu z łatwością wychodził na czyste pozycje i do przerwy wykorzystał wszystkie pięć rzutów za trzy.

Gospodarze właśnie „trójkami” zbudowali sobie w drugiej kwarcie przewagę 14 punktów (38:24). W pierwszej połowie sopocianie trafili 9 na 17 takich rzutów. Koszykarze Startu w tej statystyce byli wyraźnie słabsi, ponieważ pierwszą „trójkę” trafił dopiero w drugiej kwarcie Mateusz Dziemba, a w sumie do przerwy lublinianie trafili tylko dwa razy na osiem rzutów z dystansu.

W Sopocie po raz drugi w wyjściowej piątce znalazł się Kamil Łączyński i to on zdobył dla Startu pierwsze cztery punkty. Ale w połowie inauguracyjnej kwarty dobrą zmianę dał Lester Medford, co od razu przełożyło się na jego minuty spędzone na parkiecie.

Amerykanin tym razem nie oglądał dalszych części meczu wyłącznie z ławki, ponieważ trener David Dedek dał mu kolejne szanse i po dobrej grze w defensywie oraz dobrym rozdzielaniu piłek w ataku, spotkanie zakończył z sześcioma asystami i czterema przechwytami na koncie.

Pierwsza połowa zakończyła się porażką Startu 27:38. Po powrocie na boisko lublinianie wykorzystali dotychczasową broń rywali, czyli rzuty za trzy. Trafili Martins Laksa, Dorsey-Walker oraz Łączyński i w 24. minucie Start przegrywał już tylko 38:41.

Cztery minuty później Medford podał za plecami do Damiana Jeszkiego, a ten wyprowadził gości na prowadzenie 48:47.

W ostatniej kwarcie grę Startu prowadził Dorsey-Walker. Amerykanin chętnie także sam wykańczał akcje. Ale jeszcze na początku tej części meczu gospodarze odskoczyli na dziewięć punktów (60:51). W końcówce decydujące były rzuty za trzy punkty Łączyńskiego, a potem Dorsey-Walkera. Do tego także dobra obrona, która wymuszała na rywalach błędy, blok Josha Sharmy oraz dobra skuteczność w rzutach wolnych.

Trefl Sopot – Pszczółka Start Lublin 70:76 (17:12, 21:15, 14:24, 18:25)

Trefl: Gruszecki 20, Leończyk 12, Haws 11, Olejniczak 8, M.Kolenda 6, Kowalenko 4, Ł.Kolenda 3, Paliukenas 3, Moten 3. Trener: Marcin Stefański

Start: Dorsey-Walker 15, Łączyński 12, Laksa 10, Dziemba 9, Sharma 9, Borowski 8, Jeszke 7, Medford 3, Szymański 3, Moore. Trener: David Dedek

Sędziowali: Dariusz Zapolski, Michał Chrakowiecki, Bartosz Puzoń

Zobacz, jak w tym sezonie tańczą urodziwe cheerleaderki druż...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski