Przed meczem w Kielcach piłkarze ręczni Azotów Puławy poznają rywala w Pucharze EHF

Wtorek to ważny dzień dla piłkarzy ręcznych Azotów Puławy. W tym dniu dowiedzą się z kim zagrają w 3. rundzie Pucharu EHF oraz jak prezentują się na tle najlepszej polskiej drużyny, uczestnika elitarnej Ligi Mistrzów, Vive Tauronu Kielce.
Po pięciu sezonach rywalizacji w Challenge Cup, w tym roku Azoty po raz pierwszy zagrają w Pucharze EHF, czyli drugich najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie. – W tym pucharze grają już naprawdę bardzo dobre zespoły – nie ma wątpliwości Piotr Masłowski. – Bjerringbro-Silkeborg czy Magdeburg to drużyny, które w przeszłości występowały w Lidze Mistrzów. Zapowiada się więc bardzo ciekawy puchar, z finałem w postaci turnieju Final Four. Będzie szansa, żeby pokazać się w Europie – dodaje rozgrywający Azotów.
Dobre występy na arenie europejskiej w poprzednich latach zaowocowały tym, że Europejska Federacja Piłki Ręcznej doceniła klub z Puław i rozstawiła drużynę w gronie 16 najlepszych ekip, które rozpoczną rywalizację dopiero od 3. rundy. A stąd już tylko krok, czyli wygrana w najbliższym dwumeczu, do fazy grupowej. – Czeka nas ciężkie zadanie, ale chcemy tam awansować – mówi „Masło”.
Zawodnicy Azotów z niecierpliwością wyczekują losowania, ale specjalnych życzeń nie mają. – Rozmawiamy o losowaniu między treningami, ale ze spokojem czekamy, co nam los przyniesie. Mamy nauczkę z poprzednich lat, gdy marzyliśmy o teoretycznie słabszym przeciwniku, a dwukrotnie puchar przykro się dla nas kończył, bo niespodziewanie odpadaliśmy. Trener Skutnik mówił, że chciałby trafić na zespół z Pilzna. Zobaczymy, czy los będzie łaskawy – śmieje się Masłowski.
Do Pucharu EHF w tym sezonie przystąpiły jeszcze dwie polskie drużyny – Górnik Zabrze, który rywalizował od 1. rundy i może być jednym z przeciwników Azotów oraz Pogoń Szczecin, która odpadła z pucharu po porażce z węgierskim Csurgoi KK.
Losowanie par 3. rundy odbędzie się dzisiaj w Wiedniu, w siedzibie EHF. Ceremonia rozpocznie się o godz. 12.30. Pół godziny później wszystko powinno być już jasne.

A potem w drogę do Kielc
Losowanie Pucharu EHF drużyna będzie śledziła wspólnie. Wyniki przedyskutują zawodnicy podczas obiadu, a po nim wyruszą do Kielc, na arcytrudny mecz z Vive Tauronem Kielce.
– Vive to klasowa marka, mają świetnych zawodników i na ich tle będziemy mogli sprawdzić, w jakim jesteśmy miejscu. Dowiemy się, jakie mankamenty w grze musimy poprawić. Czeka nas trudny mecz, ale nie jedziemy się tam położyć i oddać punkty bez walki – twierdzi Masłowski.
Kielczanie walczą w Lidze Mistrzów i mają ambitny cel – awans ponownie do Final Four. W sobotę pechowo zremisowali u siebie z wielką Barceloną, chociaż na niespełna minutę przed końcem prowadzili różnicą dwóch bramek.
– Będą mieli jeszcze w nogach i w głowach mecz z Barceloną. My jedziemy do nich ze spokojem, ale pewni swoich umiejętności. W Płocku pokazaliśmy, że jeśli gramy uważnie i trzymamy się tego, co sobie założyliśmy, to może zagrozić dwójce najlepszych drużyn w kraju. W Kielcach musimy walczyć od pierwszej do ostatniej minuty – podkreśla Masłowski.
Puławianie mieli więcej czasu na przygotowanie się do tego spotkania, bo ostatni mecz z Pogonią Szczecin grali w poprzednią środę. Nie był to jednak najlepszy występ w wykonaniu Azotów, którym wygrana przyszła tym razem z dużym trudem.
– Za łatwo nam szło dotychczas, mieliśmy same wysokie zwycięstwa i zawodnicy zbyt pewnie się poczuli – mówił po ostatnim gwizdku Ryszard Skutnik. – Ale będzie reprymenda, żeby w Kielcach była walka – dodał szkoleniowiec.
Mecz w Kielcach (godz. 20) pokaże telewizja Polsat Sport.