Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed Motorem liga, ale w iście sparingowej otoczce

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Wojciech Szubartowski
Otoczce może tak, bo żółto-biało-niebiescy we Wronkach z rezerwami Lecha zagrają bez udziału kibiców. Atmosfera tego spotkania z pewnością nie będzie jednak sparingowa.

Wystarczy spojrzeć w tabelę, aby przekonać się, z jakiego powodu. W sobotę zmierzą się ze sobą sąsiedzi. Poznaniacy zajmują 15., a lublinianie 16. miejsce w stawce. Bilans obu drużyn jest identyczny: 1-4-4. Identyczna jest też sytuacja, bo obie ekipy na ten moment znajdują się w strefie spadkowej.

O ile w przypadku zespołu z Wielkopolski nie jest to aż tak rażące (w końcu to drużyna rezerw), to w Lublinie wygląda trochę na to, że w niektórym zaczyna palić się grunt pod nogami.

Motor nie przegrał czterech ostatnich meczów (wygrana pucharowa, wygrana i dwa remisy ligowe), ale to znacząco nie wpływa na poprawę atmosfery wokół drużyny, która nadal okupuje dół tabeli. Żółto-biało-niebiescy zdobyli we wspomnianych czterech starciach cztery gole, tracąc przy tym tylko jednego, co jednak w porównaniu do początku sezonu może być pewnym powiewem optymizmu.

Problem każdy widzi. Ten dotyczy strzelania bramek. Dostrzegam natomiast progres w kontekście nie tracenia głupich goli. To jednak nas nie zadowala, bo potrzebujemy zwycięstw – komentuje trener Stanisław Szpyrka.

Ostatnie starcie (ze Zniczem Pruszków) zakończyło się remisem 0:0. – Ten wynik nas nie ucieszył. W tym spotkaniu zabrakło najważniejszego, czyli bramek. Były pewne sytuacje, które mogliśmy zakończyć lepiej. Myślę, że z pewnością przeszkodził nam brak nominalnej „dziewiątki” na boisku. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie. Powinniśmy sobie radzić tak, aby zwyciężyć – wyjaśnia szkoleniowiec.

Bezbramkowy remis Motoru Lublin na Arenie ze Zniczem Pruszkó...

W linii ataku Motoru w niedzielę zabrakło zarówno Ezany Kahsaya (pauzował za kartki) jak i Michała Żebrakowskiego (kontuzja). Pierwszego jutro na boisku zapewne zobaczymy, ale jak będzie w przypadku drugiego? A jeśli wystąpi, to w jakim stopniu będzie przygotowany do gry?

Dla ekipy z „Koziego Grodu” lepiej byłoby, gdyby na sto procent gotowi byli obaj zawodnicy, bo lublinianie są jak na razie, obok GKS-u Jastrzębie, najsłabszą pod względem skuteczności drużyną w lidze (siedem goli w dziewięciu meczach).

W zeszłym tygodniu środek boiska wzmocnił 34-letni Wojciech Reiman, który w ostatnim czasie pozostawał bez klubu. W spotkaniu ze Zniczem wszedł na końcowe 25 minut. – To doświadczony gracz. Na pewno pozwoli nam spełnić takie założenia w akcjach ofensywnych, jak kontrola piłki, jej utrzymanie czy szukanie ostatniego podania. Chcemy jak najszybciej wprowadzać go do drużyny, aby w najbliższym meczu mógł już spędzić więcej czas na placu gry – zapowiada trener Szpyrka.

Co prawda okienko transferowe już się skończyło, ale szkoleniowiec liczy, że jak w przypadku Reimana, do zespołu uda się pozyskać któregoś z piłkarzy nie mających jeszcze klubu. – Jeśli na rynku są jeszcze wolni zawodnicy ofensywni, to na pewno chciałbym, aby tacy dołączyli do zespołu – kończy.

Początek starcia we Wronkach w sobotę o godzinie 15:00.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski