Przedsiębiorca czuje się oszukany przez fiskusa

- W kolejnych miesiącach płaciłem podatek VAT jako przedpłatę na podstawie wystawionych faktur - mówi pan Kazimierz. - Nie zawsze płatność dostaję w ciągu kilku dni, często zleceniodawcy regulują zobowiązania w kolejnym miesiącu i pieniądze wpływają na moje konto później - dodaje.

Nasz Czytelnik odprowadzał podatek VAT w oparciu o wystawione faktury, a nie rzeczywiste wpływy. Dlatego w niektórych miesiącach, według US, powstały nadpłaty, a w innych - niedopłaty. Z powodu tych ostatnich urząd upomniał się o zaległości. - Bezpodstawne, bo w ujęciu całościowym kwota zapłaconego podatku się zgadza. Do tego zapłaciłem więcej niż powinienem.

Urząd Skarbowy domaga się od naszego Czytelnika niemałej kwoty. - W 2008 roku wezwano mnie do zapłaty ponad 8 tysięcy złotych - informuje pan Kazimierz i zaznacza: - Zapłaciłem, choć nie czuję się winny. Niedawno urząd znów o sobie przypomniał - informacją o odsetkach w wysokości około 400 złotych.

Marta Szpakowska, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej w Lublinie, tłumaczy, że obowiązek podatkowy w przypadku podatku od towarów i usług powstaje z chwilą otrzymania całości lub części zapłaty, nie później jednak niż 30. dnia, licząc od daty wykonania usług budowlanych. - Urząd przyjmuje zobowiązanie podatkowe w kwocie wynikającej z deklaracji. Jeżeli nie zostało ono zapłacone w określonym terminie, stało się zaległością podatkową, od której naliczane są odsetki - informuje Szpakowska.

Pani rzecznik podkreśla, że podatek od towarów i usług jest zobowiązaniem rozliczanym miesięcznie. - Dlatego "całościowe ujęcie zapłaconego podatku" nie ma znaczenia dla jego rozliczenia w przedmiotowej sprawie i w żadnym razie nie potwierdza jego prawidłowości - zaznacza Marta Szpakowska.