Przedświąteczne zakupy w Lublinie. "Jest drożej, ale coś kupić przecież trzeba"

Jak wynika z danych GUS, inflacja w Polsce w listopadzie br. wyniosła 17,4 proc. Najbardziej wzrosły ceny żywności i napojów (o 22,3 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem). Bez produktów z tej kategorii ciężko wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia.

Według badania "Świąteczny portfel Polaków" przeprowadzonego na zlecenie Związku Banków Polskich (ZBP) statystyczny Polak zamierza wydać na przygotowanie świąt 1427 zł. To niespełna 12 zł więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Szkopuł w tym, że ze względu na inflację w tym roku za tę kwotę kupimy mniej niż 12 miesięcy temu. Jak czytamy w raporcie ZBP, na zakup żywności i organizację świąt przeznaczymy średnio 585 zł (w 2021 było to 557 zł), na prezenty 500 zł (w 2021 - 518), a na transport 342 (przed rokiem - 340).. Aż 73 proc. respondentów zadeklarowało, że w związku ze wzrostem cen ograniczy swoje tegoroczne wydatki. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda to w praktyce.

- W tym roku, tak samo jak w poprzednich latach, przyjadą do mnie bracia oraz syn wraz z żoną. Mamy świadomość, że sytuacja na świecie jest trudna. Nasza wieczerza nigdy nie składała się z 12 tradycyjnych dań było ich pięć, góra sześć. Faktycznie, jest drożej, ale przecież coś na świąteczny stół kupić trzeba. Mam ten komfort, że jestem już na emeryturze, mam dużo czasu, więc wiele rzeczy mogę przygotować sama - mówi pani Agata, która spotkaliśmy na jednym z targowisk na lubelskim Czechowie.

Nasza rozmówczyni kupiła kiszoną kapustę, którą przeznaczy na bigos i nadzienie do pierogów (cena - 5 zł za kg), śledzie solone (17,50 zł za kg) oraz buraki (cena 3,50 za kg).

- Moi goście, choć nie musieli, sami wyszli z inicjatywą, że w tym roku podzielimy się kosztami - zaznacza pani Agata.

Osoby, które narzekają na brak wolnego czasu, mogą nabyć gotowe produkty dostępne w sklepach garmażeryjnych. W jednej z placówek tego typu zlokalizowanej na lubelskim Czechowie za kilogram uszek z kapustą i grzybami zapłacimy 50 zł, z kolei kilogram pierogów z takim samym farszem kosztuje 27-28 zł. Dla porównania, kilogram uszek w jednym z hipermarketów kosztuje ok. 10 zł.

Są też tacy, którzy wprowadzają zmiany w domowej tradycji.

- W naszym mieszkaniu zawsze stała naturalna choinka. W tym roku planujemy po raz pierwszy kupić sztuczne drzewko. Będzie to inwestycja na lata - zauważa pani Sylwia, która na zakupy wybrała się do hipermarketu na Felinie. Gdy rozmawialiśmy przy każdej z kas dostępnych w sklepie ustawiały się kolejki klientów

- Zrobiliśmy dzisiaj zakupy świąteczne. Zapłaciliśmy za nie ok. 400 zł. Nie planowaliśmy, ile wydamy, bo trudno to przewidzieć - zaznacza.

Na tym jej wydatki się nie skończą.

- Do świąt jeszcze kilka dni. Prawie codziennie robimy zakupy spożywcze. Regularnie w sklepach zostawiamy blisko 100 zł - tłumaczy.

Jak się dowiedzieliśmy, jej wizyta w sklepie tuż przed świętami była zaplanowana. Chciała bowiem skorzystać z przedświątecznych promocji, które oferują markety. Pani Sylwia nie jest w tym odosobniona. Jak czytamy w "Raporcie świątecznym" przygotowanym przez IBRIS blisko połowa Polaków ze świątecznymi zakupami zwleka do ostatniego tygodnia przed Bożym Narodzeniem.

W opinii dr hab. Radosława Mącika z Wydziału Ekonomicznego UMCS podejście do przedświątecznych zakupów to indywidualna kwestia każdego konsumenta. Wszystkiemu powinien towarzyszyć jednak rozsądek.

- Przy zakupach powinniśmy zadać sobie pytanie: czy my pewnych rzeczy naprawdę potrzebujemy i co one mają nam dać? Jeśli widzimy, że sprawiają nam przyjemność i nie powoduje to naszego zadłużania to problemu z tym nie ma. Kłopoty pojawiają się wtedy, jeśli przestajemy to kontrolować. Ważne jest też to, żebyśmy w tych zakupach zachowywali umiar, zwłaszcza w kontekście żywności- podkreśla.