Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrana koszykarek lubelskiej Pszczółki w wyjazdowym starciu z ekipą PGE MKK Siedlce

SZUPTI
Ukrainka Kateryna Rymarenko w meczu z PGE MKK Siedlce zdobyła 17 pkt.
Ukrainka Kateryna Rymarenko w meczu z PGE MKK Siedlce zdobyła 17 pkt. fot. Wojciech Szubartowski
Koszykarki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin po przerwie świąteczno-noworocznej wróciły w niedzielę do gry w rozgrywkach Energa Basket Liga Kobiet. Akademiczki zmierzyły się w Siedlcach z miejscową ekipę PGE MKK, przegrywając 72:82. Drużyna podopiecznych trenera Wojciecha Szawarskiego zagrała osłabiona brakiem swojej największej gwiazdy, amerykańskiej rozgrywającej Brianny Kiesel oraz środkowej Magdaleny Szajtauer.

Była to niezwykle ważna potyczka dla obu zespołów, w kontekście walki o najlepszą ósemkę, przed fazą play-off. Lublinianki i siedlczanki przed niedzielnym meczem sąsiadowały bowiem ze sobą w tabeli ligowej, legitymując się bilansem 4:7.

Mecz lepiej rozpoczęły gospodynie, które po dwóch celnych rzutach Amerykanki Rebecci Harris i Ukrainki Oksany Mołłowej wyszły na prowadzenie 6:0. Pierwsze punkty dla Pszczółki zdobyła dopiero po 3,5 minutach gry amerykańska środkowa Nikki Greene. Siedlczanki ponownie odskoczyły na 10:2, ale szybko trójką dla lublinianek odpowiedziała Julia Adamowicz. Trzykrotnie celnie przymierzyła jednak dla miejscowych Samantha Lapszynski, dwie trójki dorzuciła Harris i po ośmiu minutach gry akademiczki przegrywały już różnicą 17 oczek (5:22). Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się 16-punktowym prowadzeniem ekipy z Siedlec (25:9).

W drugiej kwarcie podopieczne trenera Wojciecha Szawarskiego nadal były bardzo nieskuteczne w ataku i w 14 minucie po rzucie zza linii 6,75 m Mołłowej, team bułgarskiego trenera Teodora Mołłowa miał aż 18 oczek zaliczki (30:12). Cztery minuty później strata lublinianek wynosiła aż 31 pkt. (18:49) i zespół z Koziego Grodu znalazł się w poważnych tarapatach. Lublinianki w ostatniej minucie drugiej kwarty kolejnymi dwoma trójkami dobiła jeszcze Marta Urbaniak i na przerwę akademiczki zeszły, przegrywając aż 21:52.

Akademiczki obiecująco rozpoczęły trzecią kwartę, notując serię 7:0, a gospodynie przez pierwsze trzy minuty w tej części gry nie potrafiły celnie rzucić do kosza rywalek. Był to jednak tylko chwilowy przestój siedlczanek, które w 25 minucie prowadziły 58:30. Kolejne 14 punktów z rzędu rzuciła jednak Pszczółka i jej strata wynosiła "zaledwie" 14 oczek (44:58). Przed decydującą odsłoną lublinianki przegrywały 47:60 i nadal miały realne szanse na zwycięstwo.

W czwartej kwarcie trwała co prawda walka "punkt za punkt", a na cztery minuty przed końcem pojedynku, gdy celnie za trzy punkty rzuciła Martyna Cebulska, Pszczółka praktycznie odrobiła straty (65:70). Szybko jednak akcją dwa plus jeden odpowiedziała Harris i miejscowe nie pozwoliły sobie już odebrać wygranej.

PGE MKK Siedlce - Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin 82:72 (25:9,27:12, 8:26, 22:25)
PGE MKK: Harris 24, Mołłowa 20, Lapszynski 12, Yurkevichus 10, Urbaniak 9, Omerbaśić 2, Ikstena 5. Trener: Teodor Mołłow
Pszczółka: Adamowicz 18, Rymarenko 17, Greene 16, Cebulska 10, Butulija 6, Vrancic 3, Poleszak 2, Mistygacz. Trener: Wojciech Szawarski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski