Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Banaszak cierpliwie czeka na kolejne szanse w Górniku Łęczna

KK
fot. Górnik Łęczna
Przemysław Banaszak był jednym z ostatnich zawodników, jacy zasilili szeregi Górnika Łęczna w letnim okienku transferowym. Napastnik pochodzący ze Szczebrzeszyna zaczął sezon jako rezerwowy, ale liczy na to, że jego pozycja w zespole będzie rosła.

Jak dotąd Banaszak rozegrał w obecnych rozgrywkach łącznie nieco ponad kwadrans, będąc zmiennikiem Pawła Wojciechowskiego i zaliczając końcówki meczów z Garbarnią Kraków oraz z Lechem II Poznań. W drugiej z wymienionych konfrontacji, 22-latek miał nawet okazję. by wpisać się na listę strzelców, lecz jej nie wykorzystał.

- Wszedłem na boisko, by pomóc drużynie i zdobyć gola dającego wygraną. Nie udało się i na premierową bramkę w barwach Górnika muszę jeszcze poczekać - przyznaje Banaszak.

Nie trudno zgadnąć, że snajper zielono-czarnych nie był usatysfakcjonowany sobotnim domowym remisem 0:0 z rezerwami “Kolejorza”. - To było bardzo wyrównane spotkanie. Mieliśmy w nim swoje sytuacje. Oddaliśmy kilka strzałów sprzed pola karnego, a dobre okazje, by napocząć wynik miał ponadto Aron Stasiak. Mecz mógł wtedy ułożyć się dla nas zupełnie inaczej. Jednak zdobyliśmy punkt i czujemy niedosyt, bo zawsze gramy o pełną pulę - podkreśla wychowanek Hetmana Żółkiewka.

Banaszak dołączył do Górnika 17 lipca tego roku, choć był łączony z łęczyńskim zespołem już po sezonie 2017/18, gdy w barwach Chełmianki Chełm strzelił 20 goli na trzecioligowych boiskach. Zawodnik nie zdecydował się wtedy na transfer do ekipy zielono-czarnych i wybrał przenosiny do Widzewa Łódź. Pobyt w zespole czterokrotnych mistrzów Polski nie był jednak dla 22-latka udany, bowiem w 20 meczach zdobył tylko dwie bramki. Dlatego też w trakcie minionego okresu przygotowawczego Banaszak szukał nowego pracodawcy. Na początku lipca trafił na testy do także drugoligowej Pogoni Siedlce, a ostatecznie został wypożyczony do końca sezonu do Górnika.

- Po poprzednich rozgrywkach nie miałem prawa do zadowolenia. Dlatego teraz chce zrekompensować sobie i drużynie tamten sezon, odbudowując się w Łęcznej. Przeciwko rezerwom Lecha dostałem szansę w ostatnich minutach i chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Teraz cierpliwie czekam na kolejne szanse. A decyzję o tym, czy będę grać w pierwszym składzie, podejmie oczywiście trener - mówi piłkarz.

Póki co, podstawowym napastnikiem w łęczyńskim zespole jest Paweł Wojciechowski, który w poprzednim sezonie zdobył 10 goli, a w aktualnej kampanii zanotował trafienie przeciwko krakowskiej Garbarni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski