Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Przenikanie” w Centrum Kultury w Lublinie: Wybitny spektakl na otwarcie sezonu (RECENZJA)

Andrzej Z. Kowalczyk
materiały prasowe
Tego jeszcze nie było. Przez lata przyzwyczailiśmy się do tego, że nowy sezon artystyczny rusza de facto gdzieś około połowy września, rozkręca się powoli i dopiero w październiku i listopadzie osiąga pełen rozmach. Tymczasem w tym roku już w trzecim dniu września mieliśmy wydarzenie, które – nie czekając na wszystkie kolejne – można uznać za jedno z najbardziej znaczących w rozpoczynającym się sezonie. Wydarzeniem owym był spektakl „Przenikanie” Anny Haracz i Iwony Olszowskiej zaproszony do Lublina przez Lubelski Teatr Tańca.

O występy obydwu tych znakomitych tancerek i choreografek upominałem się przed dwoma laty, w recenzjach z lubelskiego finału Polskiej Platformy Tańca. Co prawda Iwona Olszowska nie mogła w nim wziąć udziału, jako że była jurorką w owym przeglądzie, ale dlaczego nie było w nim realizacji Anny Haracz – do dziś pozostaje dla mnie tajemnicą. Czekałem zatem na ich występy, ale – prawdę mówiąc – nie spodziewałem się, że zobaczę je we wspólnej realizacji. Powiem więcej: mając na uwadze odrębność ich poszukiwań twórczych, takie zdarzenie wydawało mi się nadzwyczaj mało prawdopodobne. A jednak realizacja taka powstała i jest to dzieło wybitne.

„Przenikanie” to poetycka opowieść o źródłach harmonii i nieustannym jej poszukiwaniu. Twórczynie spektaklu badają, w jaki sposób natura adaptuje do swoich potrzeb środowisko, w którym się rozwija, i za pomocą tańca, ruchu, dźwięku, obrazu oraz teatralnej metafory ukazują ów proces. Jest to także głęboko analityczna – co nie znaczy jednak: beznamiętna – refleksja nad relacjami człowieka z przyrodą. Ujmowanymi wszakże odmiennie niż czynią to ekolodzy o skrajnych poglądach; nie na zasadzie opozycji lub zgoła konfliktu, lecz symbiozy, w której obydwie ze stron mają coś do zaoferowania. A owa refleksja jest tu przedstawiona nie w stylu natrętnej publicystyki czy kaznodziejskiej retoryki, ale w formie dopracowanego w każdym szczególe, fascynującego wizualnie spektaklu, wykonanego na najwyższym poziomie artystycznym.

Już tylko to, co napisałem powyżej wystarczyłoby, do uznania „Przenikania” za realizację ważną i znaczącą, ale jest tu coś więcej. Ten spektakl pozwala widzowi pójść znacznie dalej. Kieruje myśl ku jońskim filozofom przyrody. Zwłaszcza zaś – Empedoklesowi, który prazasadę świata (archḗ) widział w czterech elementach: wodzie, ziemi, ogniu i powietrzu. Żywioły owe w absolutnej miłości tworzą homogeniczną jedność, przez niezgodę (vel nienawiść) zaś ulegają rozdzieleniu. „Miłością” nazywał myśliciel zasadę wszelkiego gromadzenia się i syntezy, natomiast „Nienawiścią” – zasadę podziału zachodzącego w zjawiskach przyrodniczych. Taniec Anny Haracz i Iwony Olszowskiej jest fenomenalnym, doskonałym „przekładem” owej ontologicznej koncepcji na język ruchu. Oddaje jej istotę lepiej niźli rozwlekły traktat filozoficzny. Są w tym tańcu obecne zarówno synteza, jak i podział; współpraca i opozycja, jedność i wielość. Pokazane bez dosłowności, ale w sposób bardzo wyrazisty i doskonale czytelny. W tańcu współczesnym filozoficzne inspiracje dla twórców i takież asocjacje u widzów nie są czymś niespotykanym. Sanna Kekäläinen w spektaklu „Bestia – Książka w pomarańczowym namiocie”, nawiązując do myśli Jacquesa Derridy, wykreowała osobliwą przestrzeń hauntologiczną, w której rozgrywała się jej realizacja. Była to jednak przestrzeń zamknięta; widz pozostawał jej zewnętrznym obserwatorem. W „Przenikaniu” jest inaczej. Świat Haracz i Olszowskiej jest światem „zachłannym”, wciąga widza z siłą nieomal hipnotyczną. A pojawiające się refleksje nie są refleksjami chłodnego obserwatora, lecz czynnego uczestnika spektaklu. Zaiste niewielu jest twórców potrafiących zbudować tak autentyczną i silną relację z widzem. Takie doznania zapamiętuje się na zawsze.

I na koniec – jeszcze jedna kwestia. Wspólna realizacja Anny Haracz i Iwony Olszowskiej przekonuje, że rzeczy z pozoru niemożliwe mogą się jednak wydarzyć. Proszę zatem o kolejną. Wiem, że program tegorocznych Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca został już ułożony i „dopięty”, ale może udałoby się wpisać doń jeszcze „Przenikanie”. Jest to bowiem spektakl, który powinien poznać każdy miłośnik tańca współczesnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski