Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeoczone wady wzroku są najgorsze. Dzieci za późno trafiają do okulistów

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Poradnia Okulistyczna Dziecięca 1WSZK w Lublinie
Dla większości dzieci pierwsza wizyta u okulisty odbywa się za późno. Jedenastoletni okularnik z wadą minus pięć? Można tego uniknąć, nie odkładając wizyty na później.

Poradnia Okulistyczna Dziecięca w 1 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Lublinie działa od półtora roku. Tylko w ciągu pierwszego roku działalności pracujący tam specjaliści wykryli wady wzroku u prawie połowy małych pacjentów. A nawet nie takich małych – dzieci w wieku od 2 do 6 lat stanowiły 26 proc. badanych, a to właśnie w tym przedziale wiekowym powinna odbyć się pierwsza wizyta u specjalisty. Zdecydowana większość, bo 70 proc. pacjentów, była w wieku od 7 do 18 lat.

– Jeszcze jak zaczynałam specjalizację, dopiero piętnasto-, szestastolatek zaczynał „wchodzić” w minusy. Teraz mamy nawet sześciolatków, którzy dostają pierwsze minusowe okulary. Zdarzają się jedenastolatki, które mają już minus pięć. Ile będą miały w wieku 20 lat? – mówi dr n. med. Małgorzata Kowal, lekarka okulistka z Poradni Okulistycznej Dziecięcej 1WSzK. – Liczba dzieci z szybko postępującą krótkowzrocznością w obecnych czasach rośnie w tempie lawinowym. Przyczynia się do tego częsty kontakt ze smartfonami.

Epidemia krótkowzroczności to duży problem, ale jeszcze nie największy. Specjalistka zwraca uwagę, że zagrożeniem jest przeoczenie tzw. ukrytej wady wzroku. O ile krótkowzroczność można wykryć podczas najzwyklejszego badania przesiewowego, które często odbywa się w szkołach, o tyle z pozostałymi zagrożeniami już tak łatwo nie jest.

– Ukrytą nadwzroczność (czyli dalekowzroczność – przyp. red.) można podczas takich badań niestety łatwo ominąć. Sześciolatek z wadą wzroku plus sześć też przeczyta z tablicy. I jeśli nie pojawi zez albo niedowidzenie, które mogą być konsekwencją takiej dużej wady wzroku, to nie wyrośnie z tych plusów, bo nie trafi okulisty we właściwym czasie. Czasami rodzice się dziwią: ale po co okulary, skoro dziecko czyta. Właśnie po to, żeby wyrosło z wady wzroku, bo z plusów, w przeciwieństwie do minusów, da się wyrosnąć – tłumaczy dr n. med. Kowal.

Żeby uniknąć ryzyka niewykrycia wady wzroku, kluczowe są tzw. badania „po kroplach”, które miłośnicy terminów medycznych znają jako badanie z porażeniem akomodacji. Polega to na zbadaniu dna oka dzięki rozszerzeniu źrenicy. Ten efekt z kolei uzyskuje się dzięki specjalnym kroplom. Jak tłumaczy Kowal, do niedawna była to atropina, utrzymująca się w organizmie przez nawet kilkanaście dni i powodująca nieostre widzenie oraz nadwrażliwość na światło, ale teraz wykorzystuje się inną substancję – cykloftyal. Znika po dobie i ma mniejsze działanie uboczne. Warto pamiętać, że uprawnień do przeprowadzenia takiego badania nie posiadają optometryści, dlatego pierwsze badania oczu dziecka dobrze wykonać u okulisty.

– Każdy powinien przejść badanie po kroplach. Najlepiej, żeby zgłaszali się na rodzice z dziećmi w wieku pięciu, sześciu lat, nie później, bo im później wykryjemy wadę wzroku, tym trudniejsza jest do wyleczenia. Traktujmy to badanie jako profilaktyczne i nie czekajmy, aż pojawią się pierwsze niepokojące objawy – dodaje dr n. med. Małgorzata Kowal.

W szpitalu wojskowym Poradnia Okulistyczna Dziecięca działa we wtorek, środę i czwartek w godz. 7:30-12:30. Do rejestracji powinniśmy się zgłosić ze skierowaniem od lekarza rodzinnego.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski