Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy ul. Okopowej w Lublinie ktoś wyrzucił kota przez okno. Zawiadomienie trafiło na policję

Daniel Harasim
Kot wyrzucony z okna kamienicy przy ul. Okopowej, obecnie już w domu tymczasowym
Kot wyrzucony z okna kamienicy przy ul. Okopowej, obecnie już w domu tymczasowym materiał Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt
Z okna jednej z kamienic przy ul. Okopowej w Lublinie ktoś wyrzucił kota. Losem rannego zwierzaka zainteresowali się „szarzy ludzie”, a jego oprawcę mogą czekać poważne, sądowe konsekwencje.

Sytuacja miała miejsce w miniony wtorek. Świadkiem zdarzenia był pan Jakub, który pracował przy remoncie jednego z mieszkań w kamienicy. - Znosząc gruz słyszałem straszne krzyki kobiety. Wyzywała kogoś od najgorszych, była bardzo wulgarna. Myślałem, że z kimś się kłóci - opowiada. - Kiedy ponownie zszedłem na podwórko kamienicy z kolejną partią gruzu, na bruku, na brzuchu leżał kot. Wyglądał na poturbowanego.

Zwierzak nie pozwalał się dotknąć. Głośno miauczał, pan Jakub nie mógł nawet podejść, żeby sprawdzić czy kot krwawi. Próbował odstraszać pana Jakuba i jego wspólnika, który widział, jak kocur wyleciał z okna jednego z mieszkań kamienicy. Niestety nie zapamiętał z którego.

Mężczyźni zadzwonili na policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze spisali tylko notatkę, nie mogli ustalić właściciela kota. Nie pomogła także Straż Miejska, bo eko-patrol był zajęty.

W końcu pan Jakub zadzwonił do lubelskiej sekcji Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt. - Kiedy przyjechałam, kocurek leżał pod małym zadaszeniem na podwórku kamienicy. Był bardzo przestraszony. Udało nam się go odłowić. Badania w klinice wykazały, że poza otarciem i lekko uszkodzoną łapką nie ma większych urazów - opowiada Monika Grzegorczyk, inspektor CSOZ.

Co skłoniło kogoś do tak bezmyślnego i bestialskiego czynu, jakim było wyrzucenie zwierzęcia przez okno? Zbada to policja, bo straż złożyła w tej sprawie zawiadomienie. To nie wszystko. Pomoc w ukaraniu oprawcy zadeklarowali przedstawiciele kancelarii prawniczej, która mieści się w tej samej kamienicy, z której „wyleciał” kot.

- Rano zauważyłam, że pod budynkiem jest policja. Dowiedziałam się, że interwencja dotyczyła wyrzuconego przez okno kota. Później usłyszałyśmy z koleżanką jego miauczenie. Koleżanka go znalazła, był skulony, przestraszony - opowiada anonimowo jedna z pracownic kancelarii. Woli nie podawać swojego imienia, bo boi się, że właściciel kota będzie się mścił. Dlaczego? - Jako kancelaria chcemy złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Warunkiem jest, że pan, który był świadkiem zdarzenia zgodzi się zeznawać.

Zapytaliśmy o to pana Jakuba. - Jak najbardziej się zgadzam. Mam nadzieję, że sprawca odpowie za to, co zrobił - mówi.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski