Przychodzi pacjent do lekarza średnio dziewięć razy w ciągu roku. Bilans lubelskiej ochrony zdrowia

W 2019 r. przeciętnie mieszkaniec województwa skorzystał z 9 porad w przychodniach, w tym było 5 wizyt u lekarza rodzinnego, 3 u lekarza specjalisty i 1 u stomatologa. Jeśli chodzi o specjalistów, to najczęściej bywaliśmy u chirurgów, okulistów, ginekologów i neurologów. Łącznie udzielili pacjentom 18,5 mln porad.

Z jakimi problemami zgłaszamy się do lekarzy rodzinnych? - Najczęstszą przyczyną są wszelkiego rodzaju infekcje: przeziębienia, grypa, angina. Częstą poradą jest też przedłużenie leków u pacjentów z chorobami przewlekłymi, np. na nadciśnienie. W maju zaczynają się z kolei alergie, a w lato rotawirusy. W międzyczasie stwierdzamy infekcje dróg moczowych, kamicy nerkowej, czy nasilenia chorób wrzodowych. Zaś dolegliwości bólowe nasilają się w okresach jesienno-zimowych, kiedy jest głównie wilgotna pogoda. W większości te zespoły bólowe kostno-stawowo-mięśniowe związane są ze zmianami pourazowymi - wyjaśnia lekarz rodzinny Alina Małmyszko-Czapkowicz.

GUS wyliczył, że blisko pół miliona osób trafiło w zeszłym roku do lubelskich szpitali. Najwięcej z nich leczyło się na oddziałach: chirurgicznych, chorób wewnętrznych oraz ginekologiczno-położniczych. Przeprowadzono 127 tys. zabiegów operacyjnych. - Jeden chory przebywał na oddziale szpitalnym średnio 5,4 dnia. Najdłużej na leczeniu przebywali pacjenci oddziałów psychiatrycznych (28,4 dnia), terapii uzależnień (22,7), rehabilitacyjnym (20,4) oraz anestezjologii i intensywnej terapii (12 dni) - czytamy w raporcie lubelskiego GUS.

W końcu 2019 r. w ochronie zdrowia pracowało 5,3 tys. lekarzy oraz 900 stomatologów. Wśród nich najwięcej było lekarzy medycyny rodzinnej, chirurgów, internistów ginekologów, a następnie anestezjologów oraz kardiologów. Personel
medyczny reprezentowało też 12,5 tys. pielęgniarek i 1,6 tys. położnych.

- Ten rok będzie zupełnie inny. W czasie pandemii coraz więcej pań decyduje się na całkowite przejście na emeryturę, bo same są już starsze i schorowane, nie dają rady fizycznie i psychicznie pracować. Niestety, widzimy również tendencję ograniczania w zatrudnieniu młodego pokolenia, prawdopodobnie z braków finansowych. W tym roku przyznaliśmy 260 praw wykonywania zawodu, ale nie mamy do końca informacji, ilu z tych absolwentów zostało zatrudnionych w zawodzie. Na pewno nie wszyscy. Znowu pojawił się wzrost zainteresowania wyjazdami polskich pielęgniarek za granicę. W ubiegłych latach były to pojedyncze przypadki, teraz szacujemy, że będzie to liczba dwucyfrowa - tłumaczy Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie.

Sukcesywnie spada również liczba aptek. Teraz jest ich 790, a w zeszłym roku 802. Z jednej strony spowodowane jest to przepisami (tzw. apteka dla aptekarza), a z drugiej sytuacją na rynku leków wywołanej pandemią. - Zamykają się apteki jednoosobowe, które prowadzą farmaceuci na emeryturze, bo obawiają się zakażeń. Poza tym, jest mniej klientów w aptekach. Na wiosnę był boom i panika, później stabilizacja, a teraz nie ma już takich tłumów - wyjaśnia dr n. farm. Izabela Mahorowska-Kiciak, lubelski inspektor farmaceutyczny.

Lubelski GUS podaje, że w zeszłym roku karetki w woj. lubelskim miały 181 tys. wyjazdów z pomocą medyczną. Trzy czwarte to były wyjazdy do pacjentów w domu, a następnie do zdarzeń w ruchu uliczno-drogowym, do pracy czy szkoły. W ciągu roku do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (z 9 oddziałami terenowymi) zgłosiło się 28,3 tys. krwiodawców. Przekazali w sumie 57,6 tys. donacji krwi pełnej (po 450 ml).