Na dowód pan Marcin wysłał do naszej redakcji zdjęcia zepsutej pizzy. Zapewnia, że jeszcze tego samego dnia, po tym jak zobaczył szary nalot na produkcie, poszedł go zareklamować.
- Byłem tam przed godziną 22. Zapytałem, czy usuną pozostałe pizze z lodówki, bo przecież mogą też być zaatakowane przez pleśń - relacjonuje pan Marcin.
Do hipermarketu Carrefour przy al. Witosa udał się w tej sprawie jeszcze raz, następnego dnia rano. - Usłyszałem, że mogę dostać zwrot pieniędzy, ale mnie przecież chodziło o to, żeby takie rzeczy nie były ludziom sprzedawane. Ta pleśń może być przecież wszędzie - martwi się nasz Czytelnik. I dodaje: - Sprzedawczyni powiedziała, że nie usunie tylu sztuk pizzy, bo nie ma do tego podstaw, a wszystkich kartonów też nie będzie otwierać.
Zadzwoniliśmy do sklepu przy al. Witosa. Dyżurujący w niedzielę kierownik poprosił o telefon za pół godziny, a następnie zapewnił nas: - Sprawdziliśmy pięć sztuki produktu, w żadnym nie było pleśni. Sprawa zostanie zgłoszona w poniedziałek do dyrekcji oraz kierownika tego stoiska, bo dziś jest on nieobecny. Napiszemy też maila do producenta i pewnie do innych hipermarketów. Jednocześnie dodał: - Trudno w tym momencie powiedzieć co się stało. W lodówce jest stała temperatura. Może jedna taka sztuka się trafiła.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?