Cała sprawa rozeszłaby się po kościach, ale przyszły mistrz kierownicy miał kolejnego pecha. Zepsuł się alkomat, którego używają egzaminatorzy, więc na miejsce została wezwana policja.
- Wynik wykazał 1,28 promila - mówi Artur Banaszkiewicz, z-ca dyr. Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie. - Mężczyzna tłumaczył, że dzień wcześniej bawił się i pił alkohol do pierwszej w nocy.
Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy zdający po spożyciu przychodzi na egzamin. - Nie ma tygodnia, żeby taki się nie trafił. Zazwyczaj są to osoby, które utraciły prawo jazdy przez kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Zazwyczaj wpisujemy im ocenę negatywną i odsyłamy na następny termin, bo nie mamy obowiązku wzywać policji, ale tym razem musieliśmy, bo nie mieliśmy jak inaczej sprawdzić czy jest trzeźwy - wyjaśnia dyr. Banaszkiewicz.
33-latek będzie miał teraz sprawę karną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?