Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy, krówki i pieprzony sąd!

Wojciech Klusek
Początek roku przyniósł dobrą wiadomość dla tych, którzy lubią sobie poużywać na wymiarze sprawiedliwości. Stołeczna prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie znieważenia lubelskiego sądu przez posła Janusza Palikota. Uzasadnienie głosi, że wypowiedziane przez niego słowa "pieprzony sąd" nie posiadają znamion przestępstwa.

Ostatnie miesiące obrodziły kwiatkami z oślej łączki wymiaru sprawiedliwości. Oto policja skierowała do prokuratury sprawę pijanego rowerzysty, który wręczył stróżom prawa dwa cukierki marki krówka. Sprawa jest absurdalnie poważna. Jeśli prokurator uzna, że była to próba skorumpowania funkcjonariusza publicznego wówczas winowajca może pójść nawet na 5 lat do paki czyli, używając języka kodeksowego, grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Kiedyś w takim przypadku policja spuszczała z kół powietrze, pogroziła pałą i odsyłała delikwenta do domu.

Teraz prokurator musi pochylić się nad problemem, przeanalizować stosowne artykuły kodeksu, ocenić zamiar sprawcy, zapoznać się z orzeczeniami sądowymi, wytycznymi wymiaru sprawiedliwości i Bóg wie jeszcze jakimi materiałami. Jeśli pokieruje się zdrowym rozsądkiem czyli duchem a nie literą prawa, wszystko skończy się na strachu, albo na symbolicznej karze. Jeśli jednak oskarżyciel uzna, że rowerzysta chciał skorumpować policjantów i skieruje sprawę do sądu, wówczas, zgodnie z procedurami, ruszy wielka machina wymiaru sprawiedliwości z udziałem prokuratora, sędziów, biegłych, świadków, kancelistów, protokolantów itd. Dwie krówki jako dowód przestępstwa spoczną na stole sędziowskim tuż obok togi i łańcucha obrazującego majestat Rzeczypospolitej. Już widzę jak telewizyjne kamery będą śledzić pot na czole winowajcy. Obrazek jak z filmu Barei - korumpującym krówkożercom stanowcze nie!

Z inną sprawą - aplikanta prokuratorskiego, który do lubelskiego policjanta zwrócił się słowami "zamknij się, ty psie" jego starsi koledzy po fachu uporali się dość szybko. Umorzyli postępowanie przyjmując stanowisko biegłej według której, pies to dla policjanta żadna obraza. Wszak w filmach Pasikowskiego to jedno z najłagodniejszych słów jakie pada pod adresem policji. Co więcej dobry pies to podobno w tym środowisku rodzaj uznania. Idąc tym tokiem rozumowania Jurand ze Spychowa nie powinien się czuć obrażony kiedy wredny krzyżak wyzywał go od psów, a Tatarzyn słusznie podkulił ogon obsobaczony w Potopie przez Babinicza vel Kmicica.

Brnąc dalej w językowe analizy kobieta nie powinna się obruszać kiedy pod jej adresem padnie słowo zamknij się, ty suko. Na szczęście policjant wspierany przez swoich szefów nie ugiął się pod siłą prokuratorskiego wywodu i sprawa nie została zamknięta.

Ciekawe czy "pieprzony sąd" przyjmie ze zrozumieniem stanowisko stołecznej prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski