Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy rzuciły się na dziewczynki

Witold Michalak, ELIS
Dwa psy z ul. Nowomiejskiej w niedzielę napadły na spacerującą rodzinę
Dwa psy z ul. Nowomiejskiej w niedzielę napadły na spacerującą rodzinę nadesłane przez Czytelnika
Dwa duże psy rzuciły się na idące chodnikiem dziewczynki. Tylko dzięki zdecydowanej interwencji ich ojca nie doszło do nieszczęścia. Właściciel zwierząt wypuścił je na ulicę bez kagańca.

Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu. Rodzina szła ul. Nowomiejską. - Wracałem z córkami z Globusa - opowiada pan Dariusz.

Nagle jak spod ziemi wyrosły przed nimi dwa wyrośnięte psy. - Szczekały. Jeden się rzucił na moją 5-letnią córkę. Gdybym nie zasłonił jej własnym ciałem ugryzłyby ją w twarz - mówi wstrząśnięty rodzic.

Drugi agresywny pies także nie próżnował. Zaszedł od tyłu ośmioletnią córkę mężczyzny. Złapał ją zębami za kurtkę. Ojcu udało się przegnać agresywne zwierzęta.

- W całej sprawie najbardziej bulwersujące jest zachowanie samego właściciela psów. To starszy pan, który chyba zupełnie nad nimi nie panuje - mówi pan Dariusz.

Psy bez kagańców i smyczy pobiegły za swoim panem, gdy ten wyszedł ze swojej posesji nabrać wody do wiadra. Kiedy zwierzęta zobaczyły dzieci, stały się agresywne.

- Krzyczałem do właściciela, żeby je powstrzymał. Ale ten człowiek w ogóle nie interweniował. Powtarzał tylko, że psy nie są groźne i nikomu nic się nie stanie. Trzeba coś z tym zrobić, zanim dojdzie do tragedii - denerwuje się nasz Czytelnik.

Zdenerwowany tata dziewczynek wezwał policjantów. Mundurowi próbowali poroz-mawiać z właścicielem psów.

- Ale starszy pan zamknął się w domu i nie wychodził - wspomina pan Dariusz, a jak dowiedzieliśmy się wczoraj, była to pierwsza tego typu skarga na mieszkańca ul. Nowomiejskiej.

- W ubiegłym roku nie było żadnych interwencji związanych z jego psami - mówi podkomisarz Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Nie oznacza to jednak, że właściciel czworonogów nie poniesie odpowiedzialności za niedzielny incydent.- Prowadzimy czynności w kierunku artykułu 77 kodeksu wykroczeń - dodaje podkomisarz Laszczka- -Rusek. Artykuł ten przewiduje karę dla osoby, która nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Za takie wykroczenie grozi do 250 zł grzywny lub nagana.

We wtorek próbowaliśmy porozmawiać z właścicielem czworonogów. Gdy nacisnęliśmy dzwonek przy furtce, pojawiły się dwa psy. Właściciel nie wychodził. Dzwoniliśmy kilka razy. Zrezygnowaliśmy, gdy większy z psów oparł się o siatkę, która pod jego ciężarem się obniżyła, pochylając się w stronę ulicy...

SONDA Psy w kagańcach i ze smyczą czy bez?

Michał Żebroń:- Uważam, że młode, spokojne psy powinny biegać bez smyczy. Muszą być tylko dobrze wytresowane. Sam nigdy nie zakładam psu kagańca. Smycz mam zawsze w kieszeni.

Michał Myśliński: - Biegający bez smyczy pies to pół biedy. Ważne by miał kaganiec. A nieczęsto się widzi psa w kagańcu właśnie. Czasami, kiedy coś takiego widzę, mam ochotę zadzwonić po Straż Miejską.

Irena Madej: - Różnie bywa z psami biegającymi bez smyczy. Uważam, że jeśli zwierzak jest mały i niegroźny - smycz nie jest potrzebna. Jeśli duży - obowiązkowa. Przecież może dotkliwie pogryźć.

Beata Dec: - Uważam, że ludzie zwracają uwagę na posiadanie smyczy i kagańców, dlatego właściciele zwierzaków wychodzą na spacery raczej z uwiązanymi psami. Ja sama również tak robię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski