Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin gorsza od Ślęzy Wrocław. Zobacz zdjęcia

Pierwsze dwie kwarty były dla gospodyń nieudane. Żegnające się z sezonem, niewalczące o nic wrocławianki od początku prezentowały w swoich poczynaniach dużą swobodę, a także dobrą skuteczność. Natomiast biało-zielone grały bardzo nerwowo i wyglądały w swoich akcjach na zagubione. Drużynie z Lublina brakowało pewności siebie, a kolejne nieudane ataki i błędy akademiczek dodawały skrzydeł ich rywalkom.

Motorami napędowymi przyjezdnych był duet Stephanie Jones-Alesia Sutton. Przed dużą przerwą obie Amerykanki zdobyły po 16 punktów, a na parkiecie wychodziło im niemal wszystko. Ślęza miała przewagę zarówno pod względem zdobytych punktów, jak i zbiórek. W dodatku Pszczółka legitymowała się po 20 minutach wstydliwym bilansem zaledwie jednego celnego rzutu z dystansu na pięć prób. Z kolei po stronie gości cztery "trójki" znalazły się w koszu.

Zespół z Dolnego Śląska rozpoczynał trzecią odsłonę, prowadząc 53:40. Po zmianie stron ekipa dowodzona przez trenera Arkadiusza Rusina nadal rozgrywała lepsze zawody i w przekonującym stylu przypieczętowała zwycięstwo w lubelskiej hali MOSiR. "Pszczółki" nie potrafiły zaś uwolnić drzemiącego w nich potencjału, który pokazywały w poprzednich spotkaniach. Kibice lublinianek mają nadzieję, że podopieczne Krzysztofa Szewczyka będą prezentować się lepiej w nadchodzącym Suzuki Pucharze Polski oraz w fazie play-off, do której przystąpią ostatecznie z czwartej lokaty w tabeli.

Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław 69:84 (17:23, 23:30, 15:15, 14:16)

Pszczółka: Bertsch 19, Fassina 10, Poboży 9, Milazzo 8, O'Neill 7, Sklepowicz 6, Kośla 5, Duchnowska 3, Pavel 2, Niedźwiedzka, Trzeciak. Trener: Krzysztof Szewczyk

Ślęza: Jones 26, Sutton 24, Dedić 17, Jakubiuk 10, Tyszkiewicz 4, Dobrowolska 3, Poleszak, Jasińska. Trener: Arkadiusz Rusin

Sędziowali: Grzegorz Czajka, Tomasz Trybalski, Mateusz Skorek

ZOBACZ TAKŻE: