Drużyna czeka aktualnie na wyniki testów medycznych. W ostatnich dniach wszystkie zawodniczki są zamknięte w domach i trenują indywidualnie. - To dla nas trudny okres, ponieważ już drugi raz zetknęłyśmy się z podobną sytuacją w obecnym sezonie - przyznaje Ilaria Milazzo, włoska rozgrywająca Pszczółki, przypominając przy tym, że poprzednia kwarantanna biało-zielonych miała miejsce w październiku, na początku rozgrywek.
- Otrzymałyśmy od sztabu szkoleniowego zestaw ćwiczeń, które trzeba wykonywać w domach. Część z nich należy wykonywać z obciążeniami. Pojawiły się także elementy tabaty, czyli wysiłku interwałowego. Oczywiście, przestrzeń w naszych mieszkaniach jest ograniczona, ale trzeba się starać ją wykorzystywać. Robimy, co możemy, by utrzymać odpowiednią kondycję, choć wiadomo, że brakuje nam treningów z piłkami w hali - tłumaczy zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego.
Niemal trzy miesiące temu, z uwagi na przypadek COVID-19 w szeregach lubelskiego zespołu, akademiczki rozpoczęły kampanię 2020/2021 z opóźnieniem. Forma Pszczółki była wówczas kompletną niewiadomą. Natomiast w ostatnim czasie podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka były w świetnej dyspozycji. "Pszczółki" mają na swoim koncie sześć zwycięstw z rzędu. Lublinianki chciały przedłużyć tę passę w minioną sobotę w starciu przeciwko CCC Polkowice. Mecz jednak przełożono.
- Przerwa w grze w trakcie tak dobrej serii jest dla nas bardzo niekorzystna, ponieważ czułyśmy, że jesteśmy w formie. Jednak nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji i inne zespoły z naszej ligi również muszą sobie radzić w tym dziwnym okresie. Nie możemy się poddawać. Liczymy na to, że w środę uda się powrócić do zajęć - podkreśla Milazzo.
Najprawdopodobniej nie odbędzie się także zaplanowana pierwotnie na 27 grudnia potyczka z KS Basket 25 Bydgoszcz. W ekipie z województwa kujawsko-pomorskiego również pojawiło się w zeszłym tygodniu podejrzenie zakażenia koronawirusem, przez co bydgoszczanki nie zagrały w niedzielę z PSI Enea Gorzów Wielkopolski.
- Nie wydaje mi się, żebyśmy zagrały w najbliższą niedzielę, ale mam nadzieję, że 3 stycznia dojdzie do skutku nasz wyjazdowy mecz z VBW Arką Gdynia. Przy okazji życzę wesołych świąt wszystkim! - kończy Ilaria Milazzo.
ZOBACZ TAKŻE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?