Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółka Start Lublin nie dał rady mistrzowi Polski z Zielonej Góry

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Najlepsza drużyna Energa Basket Ligi okazała się za silna dla koszykarzy Pszczółki Startu. Zespół z Lublina po blisko miesięcznej przerwie wrócił do gry o punkty, ale w Zielonej Górze przegrał z Zastalem Enea BM 75:90.

Lubelska drużyna udała się do Zielonej Góry bez trzech amerykańskich graczy. Klub rozwiązał kontrakty z Armanim Moore’m i Lesterem Medfordem, a Adam Kemp nie był gotowy do gry. Osłabiony Start nie oddał jednak meczu bez walki, a pierwsze skrzypce grali Martins Laksa oraz Kamil Łączyński. Duet liderów był wspierany głównie przez Josha Sharme, Sherrona Dorsey-Walkera i Mateusza Dziembe.

W pierwszej kwarcie zielonogórzanie zbudowali sobie przewagę dzięki rzutom zza linii 6,75 m. W tym okresie częściej próbowali szczęścia z dystansu, niż za dwa punkty. W połowie inauguracyjnej kwarty Zastal prowadził 13:7, a cztery minuty później różnicą ośmiu punktów – 20:12. Lublinianie zdołali jednak jeszcze w tej części zniwelować większość strat, a pierwsze 10 minut zakończył „trójką” Kamil Łączyński.

Goście dobrze bronili, a w ataku próbowali różnych rozwiązań. Po jednej z zespołowych akcji Mateusz Dziemba uwolnił się spod opieki obrońców i doprowadził do remisu 28:28. W ekipie z Zielonej Góry nie do powstrzymania był Geoffrey Groselle, który wykorzystywał swoje warunki fizyczne i po zbiórkach kończył kolejne akcje miejscowych.

Start natomiast miał w swoich szeregach dobrze dysponowanego Martinsa Lakse. Łotysz w drugiej kwarcie zdobył 10 punktów i po jego „trójce” w 16. minucie lublinianie wyszli na prowadzenie 35:34. Chwilę później powiększył ją jeszcze z linii rzutów wolnych (37:34). Niestety, końcówka kwarty należała do Zastalu i po pierwszej połowie zielonogórzanie prowadzili 49:42.

Po przerwie wciąż oglądaliśmy walkę i dobrą grę obu drużyn. W 22. minucie Dorsey-Walker zmniejszył straty do dwóch punktów (47:49), ale wystarczyła chwila, żeby przewaga Zastalu urosła do dziewięciu oczek (56:47). Za sprawą głównie Laksy i Sharmy, ale także dobrze prowadzącego grę Łączyńskiego, lublinianie zbliżyli się na cztery punkty (54:58 i 56:60).

Przed ostatnią kwartą Pszczółka Start przegrywał jednak 56:66. Jeszcze przez cztery minuty tej części meczu goście mogli mieć nadzieje na korzystny rezultat, a strata po raz kolejny zmalała do czterech punktów (66:70).

Im bliżej było jednak końca meczu, tym szybciej rosła przewaga Zastalu. Liderzy zielonogórzan byli niemal bezbłędni w ostatnich minutach i spotkanie zakończyło się zwycięstwem mistrzów Polski różnicą 15 punktów.

Zastal Enea BC Zielona Góra – Pszczółka Start Lublin 90:75 (22:19, 27:23, 17:14, 24:19)

Zastal: Groselle 24, Lundberg 19, Ponitka 16, Richard 12, Berzins 9, Freimanis 5, Williams 3, Put 2, Koszarek. Trener: Żan Tabak

Start: Laksa 20, Sharma 16, Łączyński 12, Dorsey-Walker 11, Dziemba 11, Szymański 4, Borowski 1, Jeszke, Pelczar. Trener: David Dedek

Sędziowali: Janusz Calik, Robert Mordal, Mateusz Skorek

W tym roku nie będzie Meczu Słodkich Serc, ale idea pomocy d...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski