Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółka Start Lublin przegrał z Astorią Bydgoszcz. To ósma porażka czerwono-czarnych w hali Globus (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Optymizm, który w serca lubelskich kibiców wlali koszykarze Polskiego Cukru Pszczółki Startu dobrą grą przed tygodniem, szybko wygasł. W meczu z Astorią Bydgoszcz wróciła przeciętność obserwowana od początku rozgrywek. W efekcie lublinianie przegrali 73:80 i jest to ich już ósma porażka w domu oraz 11 w sezonie.

Goście z Bydgoszczy w swoim stylu od początku mocno i agresywnie naciskali na lubelskich zawodników. Po upływie dwóch minut i akcji 2+1 Josha Sharkeya, lublinianie wyszli na prowadzenie 5:4, ale rywale odpowiedzieli dwiema trójkami. W 6. minucie kolejne punkty zza linii 6,75 m zdobył Alan Herndon i przewaga Astorii wynosiła sześć punktów (13:7).

Pod koniec kwarty goście prowadzili już nawet 24:12 i chociaż straty nieco zmniejszył rzutem za trzy punkty Tweety Carter, to pierwsza część meczu należała zdecydowanie do graczy z Bydgoszczy. - Początek zdecydował o naszej porażce. Z taką agresją jeszcze się w tym sezonie nie spotkaliśmy – mówi Mateusz Dziemba. - Kosztowało nas to dużo zdrowia. Przez to popełnialiśmy dużo strat, a rzuty wolne mieliśmy na poziomie tylko 50-procent. Astoria nas wykończyła – dodaje kapitan czerwono-czarnych.

W połowie drugiej kwarty było jeszcze gorzej. Po kolejnych dwóch trójkach, Andrzeja Pluty i Rodericka Camphora, goście prowadzili 41:26. - Każdy wie, jak Astoria gra. Bardzo fajnie i agresywnie. Ale my mentalnie nie byliśmy na to przygotowani. Przegraliśmy mecz na początku. Może na postawę zawodników wpłynęła presja, że nie wygraliśmy jeszcze we własnej hali – tłumaczy trener Tane Spasev.

Po pierwszej połowie bydgoszczanie wygrywali 47:35. W trzeciej kwarcie Start zaczął odrabiać straty. W 24. minucie, debiutujący w lubelskim zespole Cleveland Melvin trafił trójkę i strata gospodarzy zmalała do pięciu punktów (43:48). Amerykanin w pierwszym swoim meczu rozkręcał się powoli, ale w drugiej połowie pokazał, że potrafi agresywnie zaatakować kosz. Fatalnie natomiast radził sobie z linii rzutów wolnych, trafiając tylko jedną z pięciu prób.

Przemilczeć natomiast trzeba występ drugiego z amerykańskich koszykarzy, który niedawno dołączył do drużyny z Lublina. Tydzień wcześniej Elijah Wilson trafił 4 z 17 rzutów. W meczu z Astorią zmarnował wszystkie 10 rzutów (w tym sześć zza łuku). - Miał słabszy dzień, po prostu – usprawiedliwia Wilsona szkoleniowiec.

Mimo wszystko gospodarze wciąż mogli myśleć o odwróceniu losów spotkania. W połowie ostatniej kwarty Start przegrywał 64:70. Ale zamiast przycisnąć przeciwnika, lubelscy zawodnicy nie wykorzystali kilku łatwych rzutów oraz dwa razy w prosty sposób stracili piłkę. - To był moment, kiedy mogliśmy przełamać mecz. Nie udało się – dodaje Tane Spasev.

Po meczu z Astorią bilans Startu Lublin we własnej hali to 0-8. W tym roku czerwono-czarni rozegrają jeszcze trzy mecze. Dwa najbliższe na wyjazdach, we Wrocławiu i Włocławku.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 73:80 (15:24, 20:23, 15:12, 23:21)

Start: Sharkey 19, Kostrzewski 19, Melvin 13, Dziemba 9, Carter 6, Obarek 3, Taylor 2, Szymański 2, Pelczar, Jeszke, Wilson. Trener: Tane Spasev

Astoria: Cavars 16, Washpun 14, Nizioł 10, Camphor 9, Zębski 9, Pluta 7, Herndon 7, Krasuski 5, Chyliński 3, Kędel. Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Michał Proc, Damian Ottenburger, Robert Klukowski; Widzów: 500

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski