Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółka Start Lublin w końcu zwycięski! Wygrana w Szczecinie z Kingiem (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Andrzej Szkocki/Polska Press
Po dwóch miesiącach i siedmiu kolejnych porażkach koszykarze Polskiego Cukru Pszczółki Startu doczekali się czwartego zwycięstwa w Energa Basket Lidze. Lubelski zespół wygrał w Szczecinie z Kingiem 85:81.

W spotkanie dobrze wszedł kwarter amerykańskich graczy Startu. Pierwszy punkty zdobył Mike Scott, który przy ponowieniu akcji trafił zza linii 6,75 m. Kolejne akcje gości punktami kończyli Elijah Wilson, Jimmy Taylor oraz Cleveland Melvin i po pięciu minutach gry lublinianie prowadzili 12:6.

Dobrą skuteczność w ataku koszykarze Startu utrzymywali do końca pierwszej połowy. Równie często punkty zdobywali gospodarze i przez 20 minut oglądaliśmy ofensywny mecz. W 12. minucie, po dwóch dobrych akcjach Pawła Kikowskiego szczecinianie zbliżyli się na trzy punkty (22:25), a następnie akcję 2+1 wykonał Stacy Davis i był remis – 25:25.

Zespół Kinga nie zdołał jednak wyjść na pierwsze prowadzenie i lublinianie szybko odzyskali niewielką przewagę. W 16. minucie plac gry, z powodu trzeciego przewinienia, musiał opuścić Wilson, który do tego momentu trafił wszystkie pięć rzutów i zdobył 12 punktów.

Przez niemal dwie kwarty punkty zdobywali wyłącznie gracze wyjściowej piątki. Dopiero w 18. minucie pierwsze punkty z grona zmienników trafił Mateusz Dziemba. Po akcji kapitana czerwono-czarni prowadzili 45:41, a na przerwę zeszli z przewagą dwóch punktów – 49:47.

Po przerwie zaczęły się problemy. Goście w ciągu dwóch minut popełnili trzy proste straty i przez pięć minut nie potrafili zdobyć punktów. W 22. minucie, po akcji Davisa, gospodarze pierwszy raz objęli prowadzenie (51:49). Zespół ze Szczecina rozpoczął trzecią kwartę serią 11:0 i w połowie tej części spotkania wygrywał 58:49. Niemoc rzutową gości przerwał w końcu Mateusz Dziemba, który najpierw trafił zza łuku, a następnie dołożył dwa punkty. Potem jeszcze wykorzystał dwa rzuty wolne i Start przegrywał już tylko 56:58.

W decydującej kwarcie na parkiecie w dużej mierze rządził chaos. Gospodarzom, którzy do meczu przystąpili m.in. bez dwóch byłych graczy Startu (Kacpra Borowskiego i Sherrona Dorsey-Walkera), wyraźnie brakowało już energii. Lubelska drużyna prowadzenie odzyskała po trójce Melvina (67:66).

Bohaterem spotkania chciał koniecznie zostać Mike Scott, który przy wyprowadzaniu ataku pozycyjnego praktycznie nie oglądał się na kolegów, tylko sam kończył akcje. Niestety, najczęściej niecelnymi rzutami. To pozwalało szczecinianom pozostawać w grze, mimo że również mieli duże problemy ze zdobywaniem punktów.

W końcu jednak Scott trafił zza łuku i wydawało się, że tym rzutem, na 30 sekund przed końcem, przypieczętował triumf lublinian (81:73). Ale prosta strata przy wyprowadzaniu piłki, którą na trzy punkty zamienił Kikowski, pozwoliła odżyć jeszcze graczom Kinga. Na szczęście podopieczni trenera Tabe Spaseva nie wypuścili już wygranej z rąk i po raz czwarty w tym sezonie (za każdym razem na wyjeździe) wywalczyli komplet punktów.

King Szczecin – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 81:85 (17:23, 30:26, 17:15, 17:21)

King: S. Davis 26, Matczak 19, Schenk 15, Kikowski 12, Bartosz 6, Kroczak 2, T. Davis 1. Trener: Arkadiusz Miłoszewski

Start: Melvin 19, Scott 18, Wilson 16, Kostrzewski 12, Dziemba 9, Taylor 8, Carter 3, Jeszke, Obarek. Trener: Tane Spasev

Sędziowali: Łukasz Jankowski, Łukasz Andrzejewski, Krzysztof Tuńsk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski