Pszczółka Start Lublin. Zawodnicy zostali w klubie, bo widzą jego rozwój i cenią stabilizację

Jako pierwszy nową umową z Pszczółką Startem związał się Amerykanin Thomas Davis. 30-letni skrzydłowy podpisał kontrakt na dwa lata jeszcze na początku maja. Pod koniec poprzedniego miesiąca kibiców czerwono-czarnych ucieszyła natomiast informacja o tym, że swój pobyt w lubelskim klubie postanowił przedłużyć kapitan zespołu, Mateusz Dziemba.

- Mam w Lublinie wszystko, co jest mi potrzebne i dobrze się tu czuje, więc po co miałbym to zmieniać? Co prawda, długo się zastanawiałem, czy wybrać inne otoczenie, ale otrzymałem dwie konkretne oferty kontraktowe i wybrałem Pszczółkę Start - mówi popularny "Dziembol", który podpisał trzyletnią umowę.

Po zakończeniu zmagań w minionym sezonie Energa Basket Ligi 29-letni koszykarz przeniósł się do Francji, ale w drużynie ALM Evreux Basket zabawił tylko przez miesiąc. - Wypełniłem do końca swój kontrakt. To była ciekawa przygoda. Nie ma się czego bać i polecam każdemu, kto ma taką możliwość pojechać choć raz w życiu i spróbować swoich sił w zagranicznym klubie. Potraktowałem to jako małą inwestycję - zdradza Dziemba.

Tuż przed rozpoczęciem czerwca na dwa kolejne sezony z czerwono-czarnymi związał się również podkoszowy Roman Szymański, który broni barw lubelskiego zespołu od lata 2017 roku. - Zdecydowałem się na kontynuowanie kariery w klubie, który stale się rozwija oraz mieście, gdzie dobrze się czuje wraz z moją rodziną. Były zapytania z innych miejsc, ale od początku byłem nastawiony na pozostanie w Lublinie. Pszczółka Start to ułożony klub, ja lubię grać dla trenera Dedka, więc nie chciałem zwlekać z podjęciem decyzji, ani szukać na siłę czegoś nowego. Spędziliśmy w tym mieście już cztery lata i bardzo je polubiliśmy. Poprzedni sezon indywidualnie był dla mnie najlepszym nie tylko pod względem statystycznym, ale i mentalnie zrobiłem krok na przód - tłumaczy zawodnik.

W ostatnich dniach trzyletni kontrakt z Pszczółką Startem podpisał zaś Bartłomiej Pelczar. - Gram w tym klubie od siódmego roku życia i reprezentowanie jego barw nadal jest czymś, co na pewno chce robić w tym etapie mojej kariery. Dużą rolę w tej decyzji odegrał fakt, że nasza druga drużyna awansowała na poziom pierwszoligowy - przyznaje 21-latek.

Czwartym z zawodników, który zdecydował się pozostać w szeregach czerwono-czarnych jest Damian Jeszke. Skrzydłowy pochodzący z Chełmna spędził w lubelskim klubie ostatnie dwa lata. Teraz przedłużył umowę o kolejne 24 miesiące.

Nowym koszykarzem Pszczółki Startu został natomiast Sebastian Walda. 20-latek grający na skrzydle w poprzednim sezonie bronił barw Polpharmy Starogard Gdański, gdzie w 24 meczach spędzał na parkiecie średnio niewiele ponad siedem minut, notując przy tym 3,5 pkt na spotkanie.

Graczem lubelskiego zespołu nie będzie w najbliższym sezonie Kamil Łączyński, który przeniósł się do Anwilu Włocławek. Z kolei do ekipy Kinga Szczecin trafili Kapcer Borowski oraz Sherron Dorsey-Walker.

Sezon 2020/21 zakończył się dla Pszczółki Startu na etapie ćwierćfinału fazy play-off. Podopieczni trenera Davida Dedka odpadli z dalszych zmagań po zaciętej serii z późniejszym mistrzem kraju z Ostrowa Wielkopolskiego. - Chyba i tak zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, więc nie czujemy rozczarowania poprzednim sezonem. Myślę, że gdyby w trakcie rozgrywek nie doszło w składzie do tak wielu zmian, to niewątpliwie rywalizacja mogłaby się przedłużyć. Na pewno poprawimy się w kolejnym sezonie, bo progres naszej drużyny widać z roku na rok - uważa Mateusz Dziemba. - Nie możemy mieć innego drużynowego celu niż walka o mistrzostwo Polski - dodaje Bartłomiej Pelczar.

ZOBACZ TAKŻE: