Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółki nie powtórzą sukcesu z 2016 roku. Finał Pucharu Polski nie dla nich

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
Wojciech Szubartowski
Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin po meczu godnym półfinału Pucharu Polski uległy drużynie BC Polkowice 74:79. Kluczowa okazała się końcówka czwartej kwarty.

Pierwsza natomiast rozpoczęła się bardzo dobrze dla ekipy prowadzonej przez trenera Krzysztofa Szewczyka. Swoją obecność na parkiecie zaznaczała rozgrywająca – Aleksandra Stanaćev. Po jej dwóch celnych osobistych Pszczółki wygrywały 10:4. Szkoleniowiec “Pomarańczowych” – Karol Kowalewski poprosił o przerwę na żądanie. Jednak po niej kolejne punkty zdobyły akademiczki, a konkretnie Martina Fassina, która wykorzystała rzuty wolne (12:4). Grę zespołu z Polkowic pociągnąć próbowała Artemis Spanou, która trafiła z dystansu. Podobną akcją popisała się Stephanie Mavunga. Między innymi dzięki temu Polkowice zbliżyły się do Pszczółek na cztery oczka. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 17:13 na korzyść zawodniczek AZS-u.

W kolejnej początkowo gra była wyrównana, ale z czasem lublinianki zaczęły odskakiwać. Kiedy “trójkę” ustrzeliła Olga Trzeciak miały one największą tego wieczoru przewagę dwunastu oczek (36:24). Trener Polkowic musiał interweniować prosząc o przerwę dla swojego zespołu. Ta podziałała. Po powrocie na parkiet szybko trzy punkty rzuciła Aleksandra Zięmborska (36:27). Chwilę później zrobiła dokładnie to samo (37:30). Zespoły udały się do szatni przy minimalnym prowadzeniu lublinianek, a wynik ustaliła Natasha Mack (38:34).

Przez większą część trzeciej kwarty Pszczółki utrzymywały delikatną zaliczkę. Dobry fragment zapisała na swoim koncie Ivana Jakubcova, która trafiła dwa razy “za trzy” (53:49). Niedługo później parkiet musiała za to opuścić jedna z kluczowych zawodniczek ekipy lubelskiej – Stanaćev, która zasygnalizowała problemy z nadgarstkiem. Zastąpiła ją reprezentantka Polski – Zuzanna Sklepowicz. Na dwie minuty przed końcem trzeciej odsłony polkowiczanki objęły pierwsze sobotniego wieczoru prowadzenie. Akcją “2+1” dała je Erica Wheeler (54:53). Po chwili Amerykanka powiększyła przewagę (56:53). Pszczółki momentalnie odpowiedziały w najlepszy z możliwych sposobów. Trafienia Natashy Mack i Martiny Fassiny sprawiły, że przed ostatnią odsłoną to one wygrywały 61:59.

W niej emocji było co niemiara. Jeszcze na trzy minuty przed syreną kończąca to zielono-białe prowadziły 74:69. Kluczową postacią okazała się być jednak zawodniczka Polkowic – Sasa Cado. Serbka, po spektakularnej trójce na 26 sekund przed końcem, sprawiła, że to “Pomarańczowe” wyszły na prowadzenie 76:74. Szansę, aby doprowadzić do remisu z linii osobistych miała Kamiah Smalls. Świetna Amerykanka, która w całym meczu zdobyła 19 punktów, tym razem nie trafiła żadnej z dwóch prób. Polkowiczanki nie oddały już zaliczki i to one zagrają w niedzielnym finale z Arką Gdynia.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice (17:13, 21:21, 23:25, 13:20)

Pszczółka: Smalls 19, Mack 17, Fassina 9, Kośla 8, Stanaćev 7, Jakubcova 6, Niedźwiedzka 3, Trzeciak 3, Kurach 2, Sklepowicz. Trener: Krzysztof Szewczyk.

BC: Wheeler 21, Cado 16, Mavunga 14, Zięmborska 11, Spanou 8, Telenga 5, Gajda 3, Gertchen 1, Puter, Grabska. Trener: Karol Kowalewski

Sędziowali: Ł. Jankowski, K. Kamińska, M. Kuzia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski