Pierwsza natomiast rozpoczęła się bardzo dobrze dla ekipy prowadzonej przez trenera Krzysztofa Szewczyka. Swoją obecność na parkiecie zaznaczała rozgrywająca – Aleksandra Stanaćev. Po jej dwóch celnych osobistych Pszczółki wygrywały 10:4. Szkoleniowiec “Pomarańczowych” – Karol Kowalewski poprosił o przerwę na żądanie. Jednak po niej kolejne punkty zdobyły akademiczki, a konkretnie Martina Fassina, która wykorzystała rzuty wolne (12:4). Grę zespołu z Polkowic pociągnąć próbowała Artemis Spanou, która trafiła z dystansu. Podobną akcją popisała się Stephanie Mavunga. Między innymi dzięki temu Polkowice zbliżyły się do Pszczółek na cztery oczka. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 17:13 na korzyść zawodniczek AZS-u.
W kolejnej początkowo gra była wyrównana, ale z czasem lublinianki zaczęły odskakiwać. Kiedy “trójkę” ustrzeliła Olga Trzeciak miały one największą tego wieczoru przewagę dwunastu oczek (36:24). Trener Polkowic musiał interweniować prosząc o przerwę dla swojego zespołu. Ta podziałała. Po powrocie na parkiet szybko trzy punkty rzuciła Aleksandra Zięmborska (36:27). Chwilę później zrobiła dokładnie to samo (37:30). Zespoły udały się do szatni przy minimalnym prowadzeniu lublinianek, a wynik ustaliła Natasha Mack (38:34).
Przez większą część trzeciej kwarty Pszczółki utrzymywały delikatną zaliczkę. Dobry fragment zapisała na swoim koncie Ivana Jakubcova, która trafiła dwa razy “za trzy” (53:49). Niedługo później parkiet musiała za to opuścić jedna z kluczowych zawodniczek ekipy lubelskiej – Stanaćev, która zasygnalizowała problemy z nadgarstkiem. Zastąpiła ją reprezentantka Polski – Zuzanna Sklepowicz. Na dwie minuty przed końcem trzeciej odsłony polkowiczanki objęły pierwsze sobotniego wieczoru prowadzenie. Akcją “2+1” dała je Erica Wheeler (54:53). Po chwili Amerykanka powiększyła przewagę (56:53). Pszczółki momentalnie odpowiedziały w najlepszy z możliwych sposobów. Trafienia Natashy Mack i Martiny Fassiny sprawiły, że przed ostatnią odsłoną to one wygrywały 61:59.
W niej emocji było co niemiara. Jeszcze na trzy minuty przed syreną kończąca to zielono-białe prowadziły 74:69. Kluczową postacią okazała się być jednak zawodniczka Polkowic – Sasa Cado. Serbka, po spektakularnej trójce na 26 sekund przed końcem, sprawiła, że to “Pomarańczowe” wyszły na prowadzenie 76:74. Szansę, aby doprowadzić do remisu z linii osobistych miała Kamiah Smalls. Świetna Amerykanka, która w całym meczu zdobyła 19 punktów, tym razem nie trafiła żadnej z dwóch prób. Polkowiczanki nie oddały już zaliczki i to one zagrają w niedzielnym finale z Arką Gdynia.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice (17:13, 21:21, 23:25, 13:20)
Pszczółka: Smalls 19, Mack 17, Fassina 9, Kośla 8, Stanaćev 7, Jakubcova 6, Niedźwiedzka 3, Trzeciak 3, Kurach 2, Sklepowicz. Trener: Krzysztof Szewczyk.
BC: Wheeler 21, Cado 16, Mavunga 14, Zięmborska 11, Spanou 8, Telenga 5, Gajda 3, Gertchen 1, Puter, Grabska. Trener: Karol Kowalewski
Sędziowali: Ł. Jankowski, K. Kamińska, M. Kuzia
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?