Po przeczytaniu pierwszego zdania z lidu tego tekstu, większość z Państwa pomyśli, że albo mi płacą za robienie dobrego wrażenia wokół administracji publicznej, albo do reszty zgłupiałem. Fakt, pracuję w instytucji publicznej i nawet odpowiadam za pijar, ale nie jest moją rolą rozkręcanie tego pijaru wokół całej administracji publicznej. Zgłupieć raczej też nie zgłupiałem bo z pracy mnie jeszcze nie wywalili i do tego w Kurierze pozwalają mi pisać. Jeżeli odrzucimy dwie wskazane powyżej możliwości, to może się okazać, że mam rację. Utwierdza mnie w tym przekonaniu rozmowa z kilkoma ekspertami od zarządzania w biznesie. Oto zgodziliśmy się jak jeden mąż, że korporacje to dziś, najczęściej nudne status quo. Wszystkie zmiany jakie można było wdrożyć zostały już w korporacjach wdrożone. Przeprowadzono wszystkie tzw. optymalizacje – nawet te lekko „z kosmosu”. Dziś każde zachowanie pracownika jest dokładnie opisane w systemie komputerowym. Odstępstwo od zapisanych w tym systemie zasad oznacza tyle, że nie rozliczę się z pracy, bo komputer nie przewiduje takiej możliwości.
W przeciwieństwie do korporacji, instytucje publiczne to dziś miejsca najintensywniejszych zmian i przeobrażeń. Praca tu pozwala być wciągniętym w wir kreacji. Dziś dokonywane zmiany będą skutkowały na lata w przód. Jesteśmy więc w momencie dla administracji publicznej przełomowym i w tym przełomie uczestniczymy. Oczywiście zarobki są mniejsze niż w korporacji, ale poczucie bycia uczestnikiem istotnych zmian i możliwość wpływania na te zmiany potrafi wiele wynagrodzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?