Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puławskie lasy goszczą górali

Tomasz Biaduń
Kolarze górscy nie zapominają o sprzęcie, przynajmniej na starcie rowery będą czyste.
Kolarze górscy nie zapominają o sprzęcie, przynajmniej na starcie rowery będą czyste. Michał Sztembis
Jutro w Puławach odbędzie się trzecia eliminacja Pucharu Lubelszczyzny w kolarstwie górskim Bergson Autobial Toro MTB Cup. Start zawodów zaplanowano o godz. 9, a zakończenie imprezy po godz. 13.

- Tym razem rozegramy tyl-ko typowe cross country po lesie. Na trasie będzie dużo krótkich podjazdów, zakrętów, może się też trafi jakiś podbieg - mówi Michał Sztembis, prezes Lubelskiego Klubu Kolarstwa Górskiego, organizatora imprezy.

W ramach puławskich zawodów obok konkurencji XC (rozgrywanej w siedmiu kategoriach) odbędzie się także rywalizacja gimnazjów i szkół średnich z Lubelszczyzny. Organizatorzy nie spodziewają się tak dużej frekwencji, jak na dwóch poprzednich eliminacjach, w Lublinie i Chełmie. - Może być trochę mniej zawodników, choć nieznacznie. Jednak nie ma się co dziwić. W Puławach mamy tylko jedną konkurencję, w poprzednich zawodach było ich więcej - tłumaczy Sztembis.

Oczekuje się, że w sobotę do rywalizacji stanie około 50 kolarzy. W Lublinie było ich blisko 80, w Chełmie 70. W tym ostatnim mieście po raz pierwszy mieliśmy także start zawodnika spoza kraju. W kategorii M1 w szranki z Polakami stanął Ukrainiec Oleksji Ukchanow, nie dając im zresztą żadnych szans.

Chełmskie zawody były wyjątkowe także z innego względu. To na nich po raz pierwszy odbyła się konkurencja Downhill (zjazdowa). - To było niezwykle ciężkie wyzwanie dla zawodników. Pogoda spłatała nam bowiem figla. W sobotę przed zawodami cały dzień lał deszcz. Padało także w niedzielę, a do tego było dość chłodno. Zjazd był bardzo długi i ciężki. Dodatkowo rywalizację utrudniało błoto i ciężkie podłoże - relacjonuje Sztembis. - Zawodnicy jednak i tak byli bardzo zadowoleni, bo impreza wypadła świetnie. Trasa w Chełmie była wyjątkowo malownicza i urozmaicona. Mieliśmy długie i krótkie zjazdy, strome odcinki, a także kawałki, na których można było się pościgać. Każdy mógł znaleźć coś, co mu się podobało, zjazd był niezwykle uniwersalny - dodaje Sztembis, który sam wziął udział w imprezie, zajmując czwarte miejsce w swojej kategorii.

Takich urozmaiceń zarówno od strony sportowej, jak i rozrywkowej nie będzie w Puławach. - To impreza zupełnie inna niż dwie poprzednie. Nie będzie podczas niej tylu widowiskowych elementów - mówi prezes. - Zabraknie np. wyścigu familijnego, który miał miejsce w Lublinie. Dopytywałem się uczestników, czy są szanse, aby takie zawody zorganizować również w Chełmie. Niestety, nie było zbyt dużego odzewu. Prawdopodobnie wystartowałyby tylko dwie pary, co byłoby ideą dla idei - kończy Sztembis.

Rywalizacja w Chełmie będzie przedostatnią w ramach Pucharu Lubelszczyzny. Po niej kolarze przeniosą się jeszcze do Nałęczowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski