Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puławy. Poseł Kulesza: Sanepid podżegał do złamania prawa

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Łukasz Kaczanowski/archiwum
Puławski sanepid chciał zebrać szczegółowe informacje dotyczące szczepień w szkołach i przedszkolach. Po interwencji parlamentarzysty wycofano się z kontrowersyjnego pomysłu. – To był niefortunny błąd – przyznaje sanepid.

Chodzi o pismo jakie 14 września do dyrektorów szkół, przedszkoli i żłobków w powiecie puławskim wysłał powiatowy inspektor sanitarny w Puławach. Piotr Pietura wezwał w nim dyrektorów wszystkich placówek opiekuńczych i oświatowo-wychowawczych do zebrania informacji dotyczących szczepień uczniów, nauczycieli i pracowników wraz ze szczegółowymi danymi na temat nazwy oraz serii preparatu, którym zaszczepiły się poszczególne osoby oraz dat przyjęcia szczepionek.

Sprawą zainteresował się puławski poseł Konfederacji Jakub Kulesza. Jego zdaniem takie działanie sanepidu było bezprawne. - Wszelkie dane medyczne są objęte tajemnicą lekarską – przypomina poseł Kulesza.

W piśmie do szefa puławskiego sanepidu parlamentarzysta zauważa, że stosując żądanie wobec dyrektorów, jako pracodawców, aby ujawnili dane objęte tajemnicą, Piotr Pietura próbował ich zmusić do łamania przepisów.

„Informacje dotyczące stanu zdrowia, rozpoznania i przebiegu leczenia, jak również życia prywatnego, rodzinnego i zawodowego muszą być traktowane jako poufne i nie mogą być ujawniane osobom nieupoważnionym” – czytamy w piśmie posła Kuleszy do Pietury.

Poseł Kulesza argumentuje, że kodeks pracy zawiera zamknięty katalog danych, jakie pracodawca ma prawo pozyskiwać od pracowników. - Nie ma w nim informacji na temat przebytych szczepień. Pracodawca nie ma prawa żądać od pracowników tych danych – przekonuje w rozmowie z Kurierem puławski parlamentarzysta.

I dodaje, że takimi działaniami szef sanepidu w Puławach naraził siebie na odpowiedzialność karną, a kierowany przez niego organ administracji publicznej na odpowiedzialność cywilną. - Osoby, wobec których próbuje się pozyskać dane objęte tajemnicą lekarską, będą miały prawo do odszkodowania z tytułu naruszenia dóbr osobistych – alarmuje Kulesza.

W piątek powiatowy inspektor sanitarny w Puławach Piotr Pietura był niedostępny. Jednak sanepid bije się w piersi.

- Sformułowanie dotyczące zbierania danych o szczepieniach było niefortunne - przyznaje Jolanta Gil, kierownik oddziału nadzoru sanitarnego w puławskim sanepidzie. - Naszym celem było przypomnienie o zagrożeniach związanych z czwartą falą epidemii, a nie zbierać dane dotyczące osób zaszczepionych. Zależy nam jedynie na otrzymaniu danych telefonicznych, które w sytuacji wystąpienia ogniska koronawirusa ułatwią nam kontakt z zakażonymi – tłumaczy Jolanta Gil.

- Każdy ma prawo do błędu. Oczekuję teraz na sprostowanie tego pisma, bo nie można zachęcać do łamania prawa – mówi Kurierowi poseł Kulesza.

Według zapewnień Jolanty Gil, wyjaśnienia w tej sprawie już w piątek miały zostać wysłane do szkół, przedszkoli i żłobków.
Czy mimo to, ktoś zdążył już odpowiedzieć na apel sanepidu? Tego nie wiadomo. - Nie zostałam upoważniona do udzielania takiej informacji – mówi Jolanta Gil.

Tymczasem poseł Jakub Kulesza nie ukrywa satysfakcji. - Cieszę się z takiego obrotu sprawy, bo jak widać presja ma sens. To tym ważniejsze, że puławski sanepid już przy okazji działań podejmowanych przy okazji lockdownu wobec przedsiębiorców pokazał, że działa bezprawnie – dodaje Kulesza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski