Punk krzesłami się brzydzi

A nie ma co ukrywać, że przy większości zespołów, które zagrają w Chatce, pogo jest obowiązkowe. Weźmy taką Aptekę. Przecież chłopcy z Gdyni nie stali się legendą polskiego undergroundu za sprawą wybitnych zdolności kompozycyjnych, umiejętnej harmonizacji, błyskotliwych podziałów rytmicznych czy czego tam jeszcze. Stali się nią, bo grali (i grają) soczystego, rozrywkowego rocka z zakręconymi tekstami. Słuchać Apteki na siedząco to wręcz profanacja.

Słuchać Apteki, Armii czy The Bill na siedząco to wręcz profanacja

Spójrzmy dalej, kogo tam mamy na liście. No choćby Armia. Załoga Tomasza Budzyńskiego to czołowy reprezentant naszego kraju w dyscyplinie "hardcore punk/punk/metal/thrash". To oferta raczej nie przeznaczona do kontemplacyjnego odsłuchu w ciemnym pokoju. I nawet jeśli na ostatnim albumie "Freak" bliżej im momentami do współczesnego jazzu w stylu włoskiego Zu czy skandynawskiego The Thing, to nie jest to jazz kawiarniano-smokingowy.

Wymieniać "pogogenne" formacje można by jeszcze długo. Na Integratorze zagrają na przykład Robert Brylewski (członek Brygady Kryzys) & Paweł "Kelner" Rozwadowski (znany m.in. zDeutera i Izraela) jako Kabaret Starszych Punków. Panowie są już koło czterdziestki, co nie wpływa jednak na styl ich muzyki. Brylewski i Kelner wciąż brzmią, jak rasowa punkowa ekipa z lat 80. Do tego trzeba dorzucić ich kolegów po fachu: The Bill czy Kolaborantów.

Z kolei Roots Defender Sound Kolektyw i Komische Pilze są może i z innej muzycznej beczki (reggae/ska), ale to wcale nie oznacza, że ich koncerty będą statyczne, jak reklamy w lubelskiej TVP.

W Chatce Żaka wystąpią też młodsze zespoły, głównie z regionu: Psychoza, Sekta Denta, Plagyat i Totalizator, a także SAMBAstion i In Brief. Wszyscy mają sporo do udowodnienia (głównie to, że zaproszono ich z powodu dobrej muzyki, a nie tylko na zachętę), można więc oczekiwać, że będą "gryźć murawę".

Integrator, Chakta Żaka, ul. Radziszewskiego 16, 12-13 lutego, karnet 40 zł, w kasie ACK