Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZL-Świdnik przegrywa walkę o kontrakt na śmigłowce dla armii. Francuzi triumfują

RED
materiały prasowe
Kilka lat starań, wielkie inwestycje, ambitne plany i ... porażka. Do kolejnego etapu przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii przechodzi Airbus i jego Caracal. PZL-Świdnik i AgustaWestland odpadają z gry o warte miliardy zamówienie.

Decyzję w sprawie gigantycznego zamówienia ogłosił we wtorek prezydent Bronisław Komorowski. - Rząd podjął decyzję o dopuszczeniu do testowania w Polsce śmigłowca produkowanego przez firmę Airbus, która jest jedną z trzech firm ubiegających się o ten ważny kontrakt - mówił. - Pragnę zwrócić uwagę na to, że wszystkie trzy firmy, które ubiegały się o kontrakt śmigłowcowy mają zakłady przemysłowe w których są zatrudnieni polscy specjaliści, polscy robotnicy - dodał prezydent.

PZL-Świdnik po decyzji w sprawie kontraktu: Udziałowiec przewartościuje rolę naszego zakładu

Bez zaskoczenia?

Pogłoski o tym, że Francuzi mają największe szanse na rządowy kontrakt pojawiły się jednak już jakiś czas temu. Nawet prezes PZL-Świdnik, Krzysztof Krystowski mówił w ubiegłym tygodniu: - Trzymajcie kciuki za naszą wygraną, aczkolwiek jest ciężko.

Resort obrony poinformował, że świdnicka fabryka oraz konsorcjum Sikorsky nie spełniły wymogów formalnych i wymagań technicznych dotyczących m.in. terminu dostaw, wyposażenia śmigłowców w systemy walki.

"Przykre, że nie szanujemy własnego przemysłu"

- Ten kontrakt mógł być kołem zamachowym dla regionu, dla jego gospodarki, uczelni, ośrodków badawczych. A tak dalej będziemy w ogonie polskiego przemysłu - nie kryje Genowefa Tokarska, posłanka PSL, przewodnicząca Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego. - Trudno decyzję o wyborze francuskiego koncernu oceniać inaczej jak negatywnie. Przykre, że nie szanujemy własnego przemysłu, bo jakoś nie wierzę, że w ciągu dwóch lat Francuzi uruchomią zakład w Łodzi. No chyba, że będzie chodziło o składnie śmigłowców z gotowych podzespołów, a nie produkcję tak, jak byłoby to w Świdniku czy Mielcu - dodała.

"Firma nie może opierać swojej strategii (...) na realizacji jednego kontaktu"

- Świat się nie skończył, choć to niewątpliwie nie jest dobry dzień dla Lubelszczyzny. Wielka szkoda, bo do regionu nie dotrze impuls nowoczesności - zauważa Paweł Nakonieczny (PO), członek zarządu województwa. - Z drugiej strony firma, która inwestuje w danym regonie nie może opierać swojej strategii rozwoju tylko na realizacji jednego kontaktu i obrażać się jeśli go nie zdobędzie. Biorąc jednak pod uwagę Polską rację stanu wierzę, że dokonano dobrego wyboru i wskazano na produkt najlepszy dla polskiego systemu obronności.

Inwestor "dostał po ryju"
- Jeśli interes polskiego przemysłu zbrojeniowego, interesy Lubelszczyzny zostały „sprzedany” za polityczne poparcie Francuzów dla objęcia przez Donalda Tuska stanowiska w Unii Europejskiej, to jako Polak czuję się najbardziej podle w życiu - komentuje Artur Soboń, przewodniczący klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa Lubelskiego. - Inwestor „dostał po ryju”. To czytelny sygnał dla innych, którzy rozważaliby inwestowanie w Lublinie, na Lubelszczyźnie czy w Polsce Wschodniej, że nie ma sensu tego robić. Po prostu rząd nie jest zainteresowany tą częścią Polski. A dodatkowo prezydent Komorowski kłamie: powiedział, że wszyscy trzej oferenci mają swoje zakłady w Polsce. A przecież Airbus go nie ma, dopiero planuje kupić i uruchomić swój ośrodek w Łodzi. Gdybym był członkiem PO z Lubelszczyzny to po dzisiejszej decyzji prezydenta i rządu złożyłbym legitymacje - dodaje.

O decyzji rządu na twitterze:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski