Rząd zapewniał, że poniesie wszelkie koszty, ale przedstawiciele samorządów obawiali się, że tak nie będzie. Okazało się, że mieli rację, bo ich wyliczenia, które przedstawili ministerstwu finansów, nie wzięły się przecież z sufitu. Lublin domaga się zwrotu 2,7 mln zł tylko za 2017 rok, a będą kolejne rachunki. W budżecie miasta i tak oświata stanowi główną jego część. Te 2,7 mln zł to były nieplanowane wydatki ekstra. Mówiąc wprost - trzeba było z czegoś zabrać, żeby dołożyć do szkół.
Czy Lublin doczeka się zwrotu tych pieniędzy? Wątpię.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?