18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radio-Kurier: Największy sekret życia (ZDJĘCIA)

Paweł Franczak
Radio-Kurier przed piątkowym upałem schował się w murach Radia Lublin. Co nam i naszym gościom wyszło chyba na dobre. W klimatyzowanych pomieszczeniach łatwiej było zebrać myśli, a trzeba przyznać, że myślenie podczas prowadzenia audycji radiowej bywa przydatne.

"Pstryk!". Od takiego dźwięku zamykanej i otwieranej migawki aparatu fotograficznego rozpoczęliśmy z Grażyną Lutosławską z Radia Lublin pierwszą piątkowo-radiowo-kurierową audycję. Migawka - jak i cały aparat - należała do Wojtka Korneta, lubelskiego fotografa. Kornet w kilka minut usiłował nauczyć nas sztuki poprawnego robienia zdjęć, co nie było łatwe, bo oboje prowadzący mają do fotek dwie lewe ręce.

Kolejni goście przynosili nam coraz to bardziej intrygujące wiadomości.

Jarek Dyś, perkusista grającej reggae zespołu Comeyah stwierdził, że kocha Jamajkę, ale nie ma zamiaru tam jechać, przy czym jego kolega, Ernest Tarnowski był przeciwnego zdania. Różnica zdań nie ma chyba wpływu na muzykę lubelskiego zespołu, bo ta radzi sobie świetnie na liście sprzedaży Empiku (20 miejsce). Jest więc szansa na pierwszą gwiazdę reggae z naszego miasta.

Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt, radził, by podczas obcowania ze sztuką performance zdać się na intuicję dzieci. A to dlatego, że te często lepiej dostrzegają sens sztuki współczesnej, niż nadęci dorośli.

Elżbieta Cwalina, animatorka kultury i współwłaścicielka restauracji Hades radziła, by w czasie ukropów zmieszać wodę gazowaną z jogurtem. W celach konsumpcyjnych, oczywiście. Nie były to zresztą jedyne rady kulinarne, najbardziej smakowitą okazały się bodajże pomidory nadziewane ratatouille.

Najmniej zaskakujący był Janek Taraszkiewicz, organizator trwającego od piątku festiwalu Inne Brzmienia 2012, bo nie będzie zaskoczeniem, że zaproszone na imprezę zespoły dobrze sprawdzą się na żywo. Wszystkich przebił Daniel Arbaczewski, aktor Teatru Andersena. Przyszedł mówić o wystawie "Królowe i wiedźmy", ale kiedy zeszliśmy na inne tematy najpierw zastrzelił nas informacją, że zapłacił za możliwość karmienia i mycia słoni w Tajlandii. A kiedy wydawało się, że nic nas nie zdziwi, zdradził nam "wielki sekret życia". Podzielimy się z nim i tutaj. Uwaga: jeśli nie chcecie, by w wykładzinie zrobiły się wam wgniecenia od mebli, raz na jakiś czas przesuńcie meble.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski