Radny Andrzej Pruszkowski z PiS zaproponował ustawienie na Lubelszczyźnie 400 hot spotów. Miałyby się znaleźć na obiektach należących do samorządów województwa a gminy miałyby same zakupić urządzenia - za dotacje od marszałka. Cały projekt miałby kosztować około 2 mln zł. - Pieniądze można pozyskać zmniejszając o 2 mln zł nakłady na budowę Urzędu Marszałkowskiego - tłumaczył Pruszkowski. Druga propozycja dotyczyła przeznaczenia 500 tys. zł na budowę dróg wyjazdowych z Lublina.
Radni PiS poskarżyli się, że na posiedzeniu komisji budżetowej ich wnioski zostały odrzucone głosami radnych koalicji z PO i PSL. - Apelujemy do radnych, aby jednak uwzględnili nasze postulaty - mówili w czwartek. Sejmik w piątek zatwierdzi regionalny budżet.
- Hot spoty można sfinansować z środków unijnych, nie z budżetu. A co do pieniędzy na drogi w Lublinie - nie mówię "nie". Ale najpierw to prezydent miasta musi złożyć wniosek do zarządu województwa w tej sprawie. Poza tym - musimy wiedzieć konkretnie, o jaką drogę chodzi. Nie możemy zapisać środków na "jakąś" drogę w Lublinie - tłumaczy Krzysztof Hetman.
Artur Soboń podkreślał zaś w czwartek, że regionalny budżet znajduje się w trudnej sytuacji i coraz bardziej się zadłuża. - Z wieloletniej prognozy finansowej wynika, że znajdujemy się na granicy możliwości zadłużania województwa - tłumaczył. Zdaniem radnego za dużo pieniędzy przeznacza się na wydatki bieżące, administrację, a za mało na kluczowe inwestycje .
- Wydatki na inwestycje zwiększą się w tym roku o 117 proc. - odpowiadał na zarzuty Krzysztof Hetman. - Nie widzę też dla budżetu zagrożenia, o którym mówi radny Soboń - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?