Na czwartkowej (5 września) sesji Rady Miasta Lublin radni dali "zielone światło" uchwale o przystąpieniu do sporządzenia zintegrowanego planu inwestycyjnego dla górek czechowskich. "Za" głosowało 18 rajców (wszyscy z klubu prezydenckiego), przeciw był cały 13-osobowy klub radnych PiS.
Czym jest ZPI?
ZPI to szczególny rodzaj planu miejscowego opracowany na wniosek inwestora i uchwalany przez radę miasta przy zachowaniu zgodności z obowiązującym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego bądź miejscowego planu przy zwiększonym udziale partycypacji społecznej. O uchwalenie ZPI dla górek czechowskich wnioskuje spółka TBV, która jest właścicielem tego terenu.
- Przedmiotem złożonego przez TBV wniosku ZPI jest przeznaczenie części działek (ok. 30 hektarów - dop. red.) na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną i wielorodzinną oraz usługi w tym sportu i edukacji. Trzonem nowego układu urbanistycznego miałyby być ogólnodostępne tereny zieleni urządzonej i naturalnej - dominujące w strukturze projektu (zieleń - ponad 70 proc. powierzchni terenu objętego ZPI) - informowała pod koniec sierpnia Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka.
Tak mogą wyglądać w przyszłości górki
Deweloper chce zabudować ok. 30 ze 106,5 hektara terenów dawnego poligonu. Bloki miałyby stanąć od strony ul. Operowej oraz ul. Poligonowej. Inwestor chce oddać miastu - pod "budynek oświatowy" - 1,5-hektarową działkę przy ul. Bohaterów Września. Na ok. 75 hektarów miałoby się znaleźć miejsce na park naturalistyczny, który deweloper za symboliczną złotówkę przekazałby miastu. TBV deklaruje, że zrealizuje go w kwocie do 10 mln zł. Oprócz tego zobowiązało się przebudować m.in. skrzyżowania ulic: Willowej, gen. Ducha i Bohaterów Września. Obiecuje też budowę pomnika pamięci Więźniów Zamku Lubelskiego ekshumowanych w jednym z wąwozów na górkach czechowskich.
"To pierwszy krok. Teraz czas na negocjacje"
Wyrażenie przez radnych zgody na przystąpienie do sporządzenia ZPI uruchamia całą proceduralną machinę. Następnym krokiem są negocjacje między ratuszem a spółką TBV nad kształtem projektu umowy urbanistycznej, która określi przyszłe obowiązki inwestora w stosunku do miasta. Chodzi o wykonanie inwestycji uzupełniających. Uczestniczyć w nich będzie też reprezentant Rady Miasta Lublin. W czwartek radni zdecydowali, że ich przedstawicielem w tym procesie będzie wiceprzewodnicząca RM Anna Ryfka (klub prezydencki).
Przyjęcie uchwały o przystąpieniu do sporządzenia ZPI i wybór Ryfki poprzedziła ponad trzygodzinna debata, w której udział wzięli radni oraz mieszkańcy.
Radny PiS Tomasz Gontarz pytał, ile miasto kosztowałaby budowa szkoły przy ul. Bohaterów Września. Z-ca prezydenta Lublina Tomasz Fulara odpowiedział, że "wyliczanie ewentualnych kosztów z jednej (miasta) i drugiej (inwestora) strony na tym etapie to wróżenie fusów".
- To jest pierwszy krok. Dopiero, w momencie, gdy i o ile, przedstawiciel rady gminy, prezydenta ustalą, wynegocjują, "przeprocedują" w sensie konsultacji społecznych umowę planistyczną i dojdzie do takiego porozumienia, to wtedy mamy bazę do ewentualnych projekcji finansowych - uzupełnił Fulara.
Urzędnik ocenił, że procedura przy uchwalaniu ZPI jest "bardzo transparentna".
- Ona daje radzie miasta i prezydentowi ogromne możliwości na kanwie negocjacji. Szkoda byłoby nie usiąść do tego stolika - ocenił Fulara.
Radny Piotr Gawryszczak (PiS) chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy zostało w kieszeni TBV po tym, gdy pięć lat przekazał miastu 75-hektarową działkę pod park naturalistyczny (własnością dewelopera stała się ponownie w sierpniu 2024 r.). Sprawiło to, że TBV nie musiał płacić podatku od nieruchomości. Fulara zapewnił, że odpowie pisemnie.
Według Eugeniusza Bielaka (PiS), realizacja planów TBV oznacza zabudowę zielonych terenów Lublina.
- To naruszenie dobra mieszkańców - podkreślił.
Przewodniczący Rady Miasta Lublin, Jarosław Pakuła (klub prezydencki) stwierdził, że obowiązujący od 2005 r. plan zagospodarowania górek dopuszcza zabudowę ok. 30 hektarów tego terenu pod handel, usługi i sport.
- Nie startujemy więc od zera. My się dzisiaj nie zastanawiamy nad tym czy budować czy nie budować. Tylko nad tym, czym czy lepszy jest ten plan, który jest teraz czy to co jest położone dzisiaj na stole (przez TBV - dop. red.) jest być może korzystniejsze dla miasta od strony finansów - mówił.
- W planie przyjętym w 2005 r. faktycznie jest mowa o zagospodarowaniu ok. 30 hektarów. Ale z tych 30 hektatów 2/3 to jest sport i rekreacja bez kubatur, bez budynków. Nie mówmy tym tam, że można tam zbudować ok. 30 hektarów, bo tak nie jest. To są właśnie te tereny, którym tak brakuje tak mieszkańcom os. Botanik (sąsiadującego z górkami czechowskimi - dop. red.) - ripostował Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka w Lublinie, który w debacie zabrał głos jako mieszkaniec.
Przypomniał też, że w sprawie zagospodarowania górek w kwietniu 2019 roku odbyło się pierwsze w historii miasta referendum lokalne. Ze względu na zbyt niską frekwencję - 12,91 proc. - okazało się ono nieważne (wymagany próg to 30 proc.). Większość osób, które poszły do urn - 67,7 proc. - opowiedziała się przeciw zabudowie.
- Na os. Botanik frekwencja była duża wyższa niż wymagana. Wynik był miażdżący. Podobnie było na Czechowie. Mieszkańcy Lublina zostali poproszeni, żeby we własnym imieniu wypowiedzieć się w tej sprawie. A wy wyniki referendum wyrzuciliście do kosza - stwierdził Gorczyca.
Poruszył też kwestię występującego na górkach chomika europejskiego, który jest gatunkiem krytycznie zagrożonym wyginięciem.
- Z inwentaryzacji przyrodniczej zleconej przez miasto w latach 2018-19 wynika, że na wszystkich czterech wierzchowinach, które mają zostać przeznaczone pod zabudowę chomiki występują. Głosując za wnioskiem o przystąpienia do sporządzenia zpi - odpowiecie państwo na pytanie czy chcemy jako gmina Lublin przyczynić się do wymarcia tego gatunku - zwrócił się do radnych Gorczyca.
Katarzyna Pondek, przedstawicielka TBV zapewniała, że "w zakresie wszelkich działań związanych z ochroną gatunkową roślin i zwierząt i siedlisk, które występują na obszarze górek inwestor będzie zobowiązany do przestrzegania wszystkich procedur wymaganych przez polskie prawo".
- One muszą być zachowane, żeby ostatecznie uzyskać decyzję o pozwoleniu na budowę i zagospodarowaniu tego terenu - tłumaczyła Pondek.
Gorczyca pytał też dlaczego radni z decyzją o górkach nie chcą poczekać do momentu uchwalenie planu ogólnego. To dokument, który zastąpi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i musi zostać przyjęty przez RM Lublin do końca 2025 r.
- Dlaczego chcecie postawić to na głowie? Bo w planie ogólnym, według wytycznych ustawowych, nie ma możliwości, aby bloki na górkach zmieścić - grzmiał.
Inny z mieszkańców, Adam Łukasik, zaakcentował potrzebę dalszych prac ekshumacyjnych na terenie górek.
Jakie są następne kroki?
Finałem negocjacji między miastem a inwestorem jest projekt umowy urbanistycznej. Następne fazy to opiniowanie, uzgadnianie z instytucjami (m.in. Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska) oraz konsultacje społeczne nad projektem ZPI. Po zakończeniu tej części i przygotowaniu ostatecznego projektu ZPI prezydent Lublina podpisuje z inwestorem umowę urbanistyczną. Ta zaczyna obowiązywać, gdy radni przyjmą finalnie ZPI.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?