Radnych nie ma na sesji, ale dietę biorą. Jest pomysł, by to ukrócić

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Fot. Lukasz Kaczanowski
Fundacja Wolności uważa, że radni miejscy w Lublinie otrzymują zawyżone diety, dlatego też chce zamknąć „furtkę”, która na to pozwala. Fundacja chce również, by radni zwrócili diety, które zostały im wypłacone nienależnie. – To szukanie dziury w całym – uważa przewodniczący klubu PiS, Piotr Breś.

Wszystko rozbija się o brzmienie zapis uchwały rady miasta z dnia 29 czerwca 1995 r. w sprawie wysokości diet dla radnych. Określa on sytuacje, kiedy dieta może zostać zmniejszona. I tak, dieta jest zmniejszona o 10 proc. jeśli radny jest nieobecny na posiedzeniu komisji, z kolei za nieobecność na sesji radny dostaje dietę zmniejszoną o 30 proc.

O jakich kwotach konkretnie jest mowa?

- W 2023 r. maksymalna wysokość diet przysługujących radnemu gminy w ciągu miesiąca wynosi 4 294,61 zł. Jest to 2,4 krotność kwoty bazowej, określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe ustalonej w wysokości 1 789,42 zł – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego ratusza i zaznacza, że zryczałtowana dieta miesięczna radnych jest uzależniona od ilości komisji, w których poszczególni radni są członkami oraz od pełnionych funkcji w radzie.

W przywoływanej przez Fundację Wolności uchwale jest również zapis mówiący, że dieta radnego nie ulega potrąceniu, jeśli wykonywał obowiązki w sprawach związanych z pełnioną funkcją w samorządzie terytorialnym.

- Brak jasnego określenia obowiązków radnego powoduje, że przepis ten jest nadużywany przez radnych, którzy nie przychodzą na posiedzenia komisji czy sesji, a mimo to otrzymują dietę w całości, przedstawiając usprawiedliwienie swojej nieobecności z powodu wykonywania obowiązków radnego – wskazuje Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.

W związku z tym fundacja złożyła wniosek do rady miasta w sprawie zmiany w/w uchwale, chcąc by wspomniany zapis został z niej wyrzucony, a na jakiego miejsce wszedł ten mówiący, iż diety ulegają zmniejszeniu o 50 proc. w sytuacji, gdy w danym miesiącu nie odbyło się żadne posiedzenie komisji i rady miejskiej.

Z zebranych przez Fundację Wolności danych wynika, że w listopadzie i grudniu 2022 roku lubelscy radni zgłosili 11 usprawiedliwień swoich nieobecności na posiedzeniach komisji.

- Za każdym razem tłumaczyli się obowiązkami wynikającymi ze sprawowania mandatu radnego. Mimo nieobecności, nie została im potrącona dieta. Przez te dwa miesiące radni otrzymali więc nienależnie 6 881 zł. W skali roku oszczędności mogą sięgnąć ok. 35 tys. zł – wylicza Jakubowski.

Za przykład stawia kolegów z Białej Podlaskiej.

- Tamtejsi radni w ogóle nie przedkładają usprawiedliwień nieobecności w formie pisemnej, gdyż nie mają one żadnego znaczenia. Bez względu na powód, nieobecność na posiedzeniach rady i jej komisji powoduje potrącenie diety – zaznacza Jakubowski.

Fundacja Wolności przypomina, że dieta nie jest świadczeniem pracowniczym i nie powinna być wypłacana w pełnej wysokości w sytuacji, gdy w danym miesiącu nie odbyło się żadne posiedzenie komisji i Rady Miasta.

– Rada miasta ma miesiąc na rozpatrzenie naszego wniosku, więc spodziewamy się, że będzie on przedmiotem obrad na najbliższej sesji rady miasta – mówi Krzysztof Jakubowski. Ale nie jest pewne, czy tak się stanie.

– Sprawa jest świeża, nietypowa, wymaga konsultacji z prawnikami i raczej nie trafi pod obrady na kwietniowej sesji rady miasta – wyjaśnia Jarosław Pakuła, przewodniczący rady miasta.

A jeśli już trafi, to czy ma szansę na poparcie? Raczej nie poprą go radni PiS, bo wprawdzie klub jeszcze o tym nie dyskutował, ale jak mówi „Kurierowi” Piotr Breś (przewodniczący klubu) ten pomysł jest zły, bo jeśli nawet radnych nie ma na sesji, czy komisji, to mają w tym czasie spotkania z mieszkańcami miasta, czy radnymi dzielnicowymi. Ponadto, jak zauważa Breś zarówno ilość usprawiedliwionych nieobecności i sumy podawane przez Fundację Wolności, to nie są duże liczby.

– Niech fundacja zajmie się większymi sprawami w mieście, a nie szuka dziury w całym – uważa Breś.

Stanowiska nie zajęli jeszcze mający większość w radzie radni z klubu prezydenta Żuka.

– Szczerze mówiąc to o tej inicjatywnie Fundacji Wolności dowiaduję od was, a zatem na chwilę obecną nie mogę nic na ten temat powiedzieć, ale sprawa na pewno będzie dyskutowana na forum klubu – zaznacza Piotr Choduń, przewodniczący klubu.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie