- Mało powiedziane, że jestem dumny z syna. Prawie mam łzy w oczach. Wywalczenie wicemistrzostwa świata to wielki sukces, przez 10 lat żadnej drużynie z Europy nie udało się tak wysoko uplasować - mówi Wiesław Bereza, ojciec strażaka.
Zawody światowe w pożarnictwie sportowym odbywały się od 19 do 24 października w Montgomery w Alabamie. Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce, natomiast Rafał Bereza, strażak z Krasnegostawu uplasował się na 17. miejscu w starcie indywidualnym. Pokonał prawie 600 zawodników z całego świata. Jak relacjonował ojcu przez telefon, nawet sekunda decydowała o spadku o 15 miejsc.
- Trzeba pamiętać, że Rafał startował w innych warunkach klimatycznych. Temperatura w tym rejonie USA sięga obecnie 24 st. Celcjusza. Do tego dochodzi też zmiana czasu - zaznacza ojciec.
- Wszyscy moi trzej synowie są strażakami. Kamil też pracuje w PSP w Krasnymstawie. Najmłodszy, Patryk złożył w czwartek ślubowanie i przez dwa lata będzie się uczył na strażaka w Krakowie - mówi dumny tata.
Zawód strażaka przechodzi w rodzinie Berezów z pokolenia na pokolenie. Zaczęło się od dziadka Rafała, który pracował w Ochotniczej Straży Pożarnej. Z kolei pan Wiesław przepracował aż 28 lat w zamojskiej straży pożarnej. Teraz jego trzej synowie kontynuują tradycję. - Rafał jest wybitnie zdolny. Cieszę się, że tak dobrze mu się powodzi w pożarnictwie. To bardzo dobry chłopak. W domu nie traktujemy go jakoś specjalnie z powodu jego zdolności. Jak trzeba, to zawsze mogę liczyć na jego pomoc w domu - zapewnia ojciec.
WIĘCEJ WIDEO NA DRUGIEJ STRONIE
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?