Można powiedzieć, że za wami skrajna runda. Od kryzysu na początku sezonu po świetne nastroje na koniec jesieni.
Początek był bardzo trudny. Mimo że w pierwszych meczach wyglądaliśmy nieźle, to nie zdobywaliśmy punktów. Później gra zrobiła się nieco bardziej chaotyczna. Nastąpiły zmiany i na szczęście poszliśmy w dobrym kierunku. Szczególnie w końcówce graliśmy już dobrze, traciliśmy mało bramek. Teraz idziemy w górę i na pewno będziemy walczyć o miejsce barażowe.
Opaska kapitańska sprawiała, że wszystko odczuwałeś jeszcze bardziej? Szczególnie wtedy, gdy było trudno…
Jestem w drużynie już dłuższy czas i już wcześniej byłem jej kapitanem. Dlatego ta opaska nie ciążyła mi jakoś szczególnie.
Przyjście trenera Gonçalo Feio odmieniło wszystko. Co tak naprawdę się wydarzyło w waszych głowach, może w sposobie treningu, że Motor zaczął wygrywać?
Trener Feio wniósł do tego klubu wiele. Świetnie wpływa na nas mentalnie. Zaczęliśmy z nim dobrze bronić i wychodzić z szybkimi kontrami. Jak mówi trener: „kto nie broni, ten nie gra”. Tak naprawdę nawet na treningu, dzięki uporządkowanej grze defensywnej, ciężko zdobywać nam bramki.