Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd Dakar. Marek Goczał: w końcu jest trudno i technicznie

OPRAC.: Grzegorz Bawół
pap
"Cieszę się, bo w końcu mamy taki prawdziwy Dakar, a nie same proste z gazem wciśniętym w podłogę" - powiedział na mecie 10. etapu tego najtrudniejszego off-roadowego rajdu świata Marek Goczał, który zajął drugie miejsce w kategorii lekkich pojazdów SSV (UTV).

Rajd Dakar 2023

W środę uczestnicy rajdu mieli do pokonania długą trasę z Haradh do Shaybah, ale odcinek specjalny był krótki i liczył tylko 114 km. Rajdowa karawana dotarła tego dnia do Empty Quarter, czyli największego na świecie obszaru piaszczystej pustyni.

"W końcu zaczęły się bezkresne wydmy. Jest trudno, technicznie – to najbardziej mi się podoba, tutaj można pokazać umiejętności. Nic nam dzisiaj nie przeszkadzało, jechało nam się świetnie. Po drodze wyprzedziliśmy kilka Mavericków, więc tempo było dobre. Walczymy dalej!" – podkreślił Marek Goczał, który w klasyfikacji generalnej jest czwarty.

Zadowolony był także trzeci na środowym odcinku jego syn Eryk, który jest wiceliderem Dakaru w kategorii SSV.

"Wspaniały etap, w końcu zaczął się prawdziwy Dakar. Dojechaliśmy do takiej trochę większej piaskownicy. W Pustej Ćwiartce nie ma nic oprócz piachu! Świetnie się czuję w tym terenie, tak samo nasz Maverick. Nie trzeba tutaj aż tak uważać na samochód – mogę po prostu słuchać pilota i jechać najszybciej jak się da. Dzisiaj czułem, jakby nasz Can-Am nic nie ważył. Świetna jazda, mnóstwo skoków, niesamowita frajda i wynik też jest bardzo dobry" – przekazał 18-letni kierowca zespołu "Energylandia".

Rodzinne problemy

Problemy na trasie miał natomiast trzeci z rodziny Goczałów - Michał.

"Generalnie odcinek był bardzo ciekawy i myślę, że mieliśmy dzisiaj dobre tempo. Testowaliśmy kilka rozwiązań i naprawdę byłem zadowolony z efektów. Niestety, w pewnym momencie opona zeszła nam z felgi i straciliśmy na tym około pięciu minut, bo musieliśmy zmienić koło. Ale generalnie wszystko było dobrze i jutro walczymy dalej" – podsumował Michał Goczał, który w środę zanotował 11. rezultat.

W czwartek uczestnicy pokonają 427 km, z czego 274 km to odcinek specjalny. Dotrą do biwaku na Empty Qarter, a dzień później powrócą do Shaybah. To dwudniowy etap maratoński, podczas którego zawodnicy nie skorzystają z serwisu i samodzielnie będą musieli sobie radzić w wszelkimi usterkami.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rajd Dakar. Marek Goczał: w końcu jest trudno i technicznie - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski