Raport Antoniego Macierewicza ws. katastrofy smoleńskiej. Jak do sprawy odniosły się zagraniczne media?

Do sprawy raportu podkomisji odniosły się jedynie Associated Press i Euronews. Zupełnie inaczej było, gdy swoje sprawozdanie przedstawiał MAK, który wprost obarczał winą polską stronę i odrzucał wszelkie oskarżenia pod adresem Rosji. Jedną z wiceprzewodniczących komisji była wówczas Tatjana Anodina, osoba "namaszczona" przez Władimira Putina. Oprócz niej w komisji zasiadali m.in. pierwszy wicepremier Rosji Siergiej Iwanow oraz minister ds. sytuacji nadzwyczajnych gen. Siergiej Szojgu.

W depeszy agencji Associated Press, która jako jedna z niewielu opisała poniedziałkową konferencję, czytamy, że według raportu Antoniego Macierewicza, śmierć 96 osób, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Pierwszej Damy, jest efektem „bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej”.

AP przypomina także o dwóch wcześniejszych raportach, przygotowanych przez polskich i rosyjskich ekspertów, „które wskazują na błędy ludzkie w ciężkich warunkach pogodowych oraz brak udziału osób trzecich.”

Według agencji, raport podsyca wrogość niektórych Polaków wobec Rosji, szczególnie zwolenników „nacjonalistycznego” rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Portal telewizji Euronews również odniósł się do raportu. W artykule podkreślił ustalenia komisji byłego ministra obrony, cytując, że według niego, doszło do dwóch eksplozji w powietrzu.

– Głównym, bezdyskusyjnym dowodem na ingerencję (Rosji – red.) była eksplozja w lewym skrzydle (…) po której nastąpiła druga, w środkowej części samolotu – cytuje Macierewicza Euronews.

Portal pisze też o oskarżeniach ze strony Jarosława Kaczyńskiego, wobec ówczesnego premiera Donalda Tuska, który miał „ukrywać zdarzenia” związane z katastrofą.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem w Rosji zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z Małżonką, wysocy rangą urzędnicy państwowi, dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.