Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz topi miliony w lubelskim sporcie. A sukcesy skromne

Krzysztof Nowacki
Poprawia się infrastruktura sportowa, wciąż jednak nie możemy się doczekać dobrych wyników sportowych naszych klubów. Słowo „naszych” ma tutaj szczególne znaczenie, ponieważ funkcjonowanie sportu wyczynowego w Lublinie uzależnione jest od publicznych pieniędzy.

- Miasto Lublin wydaje na wsparcie sportu blisko 30 milionów złotych rocznie. Wspieramy ponad 70 wydarzeń sportowych, wspieramy budowę obiektów, ale także wspieramy kluby i stowarzyszenia sportowe - wylicza prezydent miasta Krzysztof Żuk.

Największym beneficjentem pieniędzy mieszkańców jest SPR Lublin Sportowa Spółka Akcyjna, której prawie stuprocentowym udziałowcem jest miasto. Po kilku zmianach w tegorocznym budżecie, w 2015 roku klub piłkarek ręcznych wyciągnął z kieszeni mieszkańców w sumie ponad 6 milionów złotych! A za chwilę radni będą musieli zatwierdzić dla SPR kolejne 3 miliony złotych na przetrwanie w 2016 roku.

Drugą sportową miejską spółką akcyjną jest Motor Lublin SA. Miasto posiada w niej blisko 88 procent udziałów. Pozostałe udziały należą do kilku osób prywatnych. W 2015 roku radni dokapitalizowali spółkę kwotą miliona złotych. Niewielką pomoc przekazuje także Fundacja Rozwoju Sportu, ale głównie pośredniczy w pozyskiwaniu pieniędzy od podmiotów zewnętrznych.

- W tym sezonie nasz budżet przekroczy dwa miliony złotych - mówi prezes Waldemar Leszcz. - To podobna kwota do sum, którymi dysponują czołowe kluby trzeciej ligi. Po awansie do drugiej ligi konieczne będzie podwojenie budżetu. Większość kosztów wynoszą pensje zawodników, sztabu szkoleniowiego i pracowni-ków. Przy tym ponosimy duże koszty organizacji meczów - dodaje Leszcz.

Piłkarze Motoru zarabiają od 428 do 2 tys. zł netto miesięcznie. - Opłaca im się wygrywać i awansować do wyższej ligi, bo wtedy czeka na nich pokaźna premia - zdradza prezes piłkarskiego klubu.

Piłkarze Motoru grają na Arenie Lublin, korzystając z preferencyjnych jednostek na korzystanie ze stadionu miejskiego. Koszty obsługi są po stronie klubu, a ich wysokość oscyluje w granicach 15 - 30 tys. zł za mecz. Kwoty te uzależnione są przede wszystkim od liczby ochroniarzy koniecznych do zabezpieczenia spotkania.

Prezes Motoru nie podaje konkretnej kwoty, ale nie ukrywa, że spółka jest na minusie.

- Cały czas jednak zmniejszamy zadłużenie. W naszym Klubie Biznesu jest już 30 podmiotów i dążymy do tego, żeby sponsorzy zapewniali większość budżetu - podkreśla Leszcz.

Miasto przystąpiło do spółki akcyjnej Motor w 2010 roku. Klub po spadku z pierwszej ligi miał wtedy problemy z uzyskaniem licencji na grę w drugiej lidze, więc miasto za 400 tys. zł wykupiło miejsce w lidze od Spartakusa Szarowola.

Kolejne źródło pieniędzy

W 2011 roku prezydent Żuk ogłosił utworzenie Fundacji Rozwoju Sportu, którą powo-łały dwie miejskie spółki - MPWiK i LPEC. Zadaniem fundacji jest m.in. finansowa pomoc klubom. - Bardzo trudno jest sięgnąć po pieniądze z miasta, ponieważ obowiązują procedury konkursowe. Fundacja zdecydowanie przyspieszy pozyskiwanie niezbędnych środków - tłumaczył przed czterema laty prezydent.

Większość środków, którymi dysponuje fundacja, pochodzi… z miejskiej kasy, bezpośrednio z ratusza lub z konta wspomnianych komunalnych spółek. Miasto decyduje bowiem, jaka kwota z wypracowanego przez spółki zysku, przekazana zostanie fundacji. - Dodatkowo otrzymujemy pieniądze z dotacji celowych, aplikujemy także w konkursach organizowanych przez Ministerstwo Sportu - wyjaśnia Marcin Bielski, prezes zarządu FRS.

Wniosek jest taki, że gdy podczas zawodów sportowych widzimy banery reklamowe miasta Lublin, Fundacji Roz-woju Sprotu czy spółki MPWiK, to tak naprawdę sponsoring pochodzi z jednego źródła - kieszeni mieszkańców.

Miasto po zaangażowaniu się w spółki akcyjne SPR i Motor zrezygnowało ze wspierania innych klubów. A trzecim klubem w Lublinie, który działa jako spółka akcyjna, jest koszykarski Start. Większościowym udziałowcem została Fundacja Rozwoju Sportu, natomiast mniejszościowym stowarzyszenie Start, które przekazało spółce drużynę koszykarzy.

- To była moja decyzja. Gdy miasto nie chciało już wchodzić w spółki sportowe, zaproponowałem projekt mający na celu uratowanie koszykówki i odbudowanie jej w nowej formule - twierdzi Bielski.

Obecnie fundacja nie przekazuje spółce pieniędzy. Wspiera klub organizacyjnie, m.in. poprzez zaangażowanie w bieżące funkcjonowanie spółki osób zatrudnionych i opłacanych przez fundację.

Na sezon 2015/2016 prezes Startu Arkadiusz Pelczar zakłada budżet w wysokości ok. 2 mln 300 tys. zł. - To przedostatni budżet w lidze - szacuje. Z kasy miejskiej klub otrzymał na sezon 1 mln 400 tys. zł. - Z zewnętrznych źródeł pozyskaliśmy 950 tys. zł - dodaje.

Większość budżetu pochłaniają pensje zawodników. - W przypadku zawodników zagranicznych jesteśmy uzależnieni od kursów walut. Stąd mogą wynikać pewne wahania w naszych szacunkach, ale o płace jestem spokojny. W tym sezonie przeznaczymy na nie ok. 60 proc. budżetu, ale mamy też rezerwę ok. 15 procent na wypadek nieprzewidzianej kontuzji czy konieczności wzmocnienia zespołu - wymienia Pelczar, zapewniając, że klub nie ma problemów z płynnością finanso-wą.

Na sport postawiła także uczelnia

Drugi z lubelskich klubów koszykarskich, który od niedawna występuje w Tauron Basket Lidze, to Pszczółka AZS UMCS. Sekcja koszykówki kobiet otrzymała z kasy miejskiej dotację w kwocie 900 tys. zł. W ramach Klubu Uczelnianego UMCS działa 13 sekcji wyczynowych i 40 uniwersyteckich.

- Sekcje uniwersyteckie w całości finansuje uczelnia. Natomiast koszty pozostałych sekcji pokrywają sponsorzy i urzędy - miejski i marszałkowski - mówi Dariusz Gaweł. Prezes KU AZS UMCS twierdzi, że zespół koszykarek dysponuje siódmym budżetem w lidze, a drużynę utrzymują także firmy, których logo umieszczone jest na koszulkach zawodniczek.

Z pozostałych sekcji KU AZS największe dotacje w 2015 roku otrzymały: sekcja tenisa stołowego kobiet, występująca w ekstraklasie - 120 tys. zł, pierwszoligowi futsaliści - 110 tys. zł, drugoligowi piłkarze ręczni - 96 tys. zł, a drugoligowi koszykarze - 90 tys. zł.

SPR SSA zmarnowała ostatnie lata

Płynność finansowa, o której mówił wcześniej prezes Startu, to pojęcie od kilku lat nieznane w klubie piłkarek ręcznych, które chociaż regularnie zdo-bywają mistrzostwo Polski, nie mają szczęścia do osób zarządzających finansami spółki.

SPR SA stała się skarbonką bez dna, w której miasto „topi” kolejne miliony. Co gorsza, urzędnicy nie kontrolują, a może nawet nie przejmują się brakiem efektów kolejnych dotacji. Zastępca prezydenta Lublina ds. kultury i sportu Krzysztof Komorski pytany o ocenę pracy poprzedniego prezesa SPR Michała Jastrzębskiego (powiązanego z Platformą Obywatelską i nominowanego na to stanowisko przez miasto), uciekał od odpowiedzi, twierdząc, że… nie ma wiedzy o funkcjonowaniu klubu.

Jastrzębski prezesował SPR przez ponad dwa lata. W latach 2013-2014 miasto dofinansowało spółkę kwotą w sumie ponad 5 milionów złotych. Mimo tak dużych pieniędzy (klub otrzymał także wsparcie od sponsora - firmy Selgros) prezes nie zmniejszył zadłużenia spółki! A w tym czasie, jak wynika z informacji, którą w grudniu 2013 roku uzyskała Fundacja Wolności, pobierał wynagrodzenie w wysokości 8 tys. zł brutto.

Żaden klub w Lublinie nie miał tak komfortowych warunków zapewnionych za publiczne pieniądze. Ratusz jednak przez ponad dwa lata biernie przyglądał się poczynaniom prezesa, co doprowadziło do sytuacji, w której drużynie groziło wyrzucenie z rozgrywek ligowych (przez długi spółka nie otrzymałaby licencji na grę w PGNiG Superlidze).

Miasto znalazło jednak sposób na oszukanie procesu licencyjnego i powołało drugą spółkę, która udawała, że... długów już nie ma.

- Nasza spółka, w perspektywie czasu, jest jednak drogą zabawką - przyznał podczas październikowej Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku Paweł Majka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego.

Obecny prezes Marcin Lipiec, w przeszłości sędzia koszykówki, według nieoficjalnych informacji otrzymuje wynagrodzenie 6 tys. zł brutto. Jego zadaniem jest pozyskanie sponsorów, ale może spać spokojnie bez względu na wyniki klubu. - Ja nie mam zamiaru nikogo rozliczać, ja oczekuję wyniku sportowego - przyznaje Komorski.

Zastępca prezydenta ma już pomysł, jak odciążyć miejską kasę.

- Rozpoczęliśmy rozmowy z marszałkiem województwa, który być może wesprze nas, żeby finansowanie nie było tylko i wyłącznie na barkach miasta - mówił niedawno lubelskim radnym. W efekcie więc miasto wciąż chce utrzymywać spółkę z podatków mieszkańców.

Żużlowcy tyle szczęścia nie mieli

Z drużyn ligowych cieszących się w Lublinie największym zainteresowaniem kibiców, najmniejsze wsparcie finansowe w tym roku mieli zawodnicy KMŻ Motor Lublin.

Dwa lata temu na mecze przy Al. Zygmuntowskich przy-chodziło po 4 tysiące fanów i była to bezsprzecznie największa widownia na ligowych imprezach w mieście. Stowarzyszenie KMŻ na promocję miało otrzymać od miasta ok. 600 tys. zł (ostatecznie otrzymało tylko połowę tej kwoty). Klub zakończył sezon z długiem 230 tys. zł i zapewne w przyszłym roku nie przystąpi do rozgrywek.

Czekają na nowe wnioski o dofinansowanie

Ratusz ogłosił już konkurs na realizację zadań w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej na następny rok. Dotację otrzymają kluby, które w konkursie uzyskają minimum 65 punktów (punkty przyznawane są m.in. za jakość wykonania zadania i kwali-fikacje osób biorących w nim udział, kalkulację kosztów zadania czy za ocenę realizacji zadań w latach poprzednich, w tym rzetelności i terminowości oraz sposobu rozliczenia otrzymanych środków).

- Wynik punktowy ma wpływ na wysokość dotacji, ale nie stosujemy automatyzmu. Każdy przypadek komisja konkursowa rozpatruje indywidualnie - przyznaje Jakub Kosowski, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Lublin.

Oprócz pracy w ratuszu Jakub Kosowski jest członkiem Rady Nadzorczej SPR SSA, a także pracownikiem UMCS Lublin. Odpiera jednak zarzuty, że te funkcje wpływają na decyzje o wysokości przyznawanych dotacji. - Jestem pracownikiem naukowym UMCS i nie mam żadnego wpływu na funkcjonowanie Klubu Uczelnianego UMCS. Nie jestem też w komisji konkursowej i nie biorę udziału w podziale środków. Nie można nam zarzucić faworyzowania jakiegokolwiek podmiotu - twierdzi.

Kolejnym organem miejskim, który troszczy się o rozwój sportu w mieście, jest Komisja Sportu, Turystyki i Wypoczynku, w której zasiada 11 radnych. Ich zadaniem jest m.in. „opiniowanie planów i programów działania w zakresie sportu”.

Chociaż wcześniej radni zatwierdzali kolejne dotacje dla SPR, dopiero podczas październikowego posiedzenia komi-sji próbowali poznać sytuację finansową spółki. Przez kilkadziesiąt minut notowali wyliczenia podawane przez dyrektora Biura Nadzoru Właścicielskiego, a na koniec potwierdzili konieczność całkowitego oddłużenia spółki.

Niektórzy poszli nawet dalej. - Nie możemy dokładać tylko do jednego klubu. Jako komisja sportu dajmy też pieniądze innym klubom, dajmy koszykówce, dajmy piłce nożnej. I to zdecydowanie. Nie wyobrażam sobie ligi podwórkowej w piłce nożnej w półmilionowym mieście. Tu powinna być szybko ekstraklasa - domagał się radny Eugeniusz Bielak.

W 2016 roku ratusz będzie musiał opracować nową strategię rozwoju sportu, ponieważ dotychczasowa obowiązuje do końca roku. W grudniu radni zatwierdzą także nowy budżet miasta, więc obie spółki miejskie zostaną zapewne dokapitalizowane kolejnymi milionami.

Dofinansowania klubów sportowych w 2015 roku

Miasto zostało udziałowcem SPR Lublin Sportowa Spółka Akcyjna w 2010 roku (wspólnie z Wyższą Szkołą Społeczno-Przyrodniczą w Lublinie, której udziały po kilkakrotnym dokapitalizowaniu spółki przez miasto stanowią już minimalną część). W tym samym roku miasto przekazało spółce 500 tys. zł. W 2011 roku klub nie otrzymał pieniędzy, a w kolejnych latach dotacje wyniosły odpowiednio: 1 mln 900 tys. zł, 4 mln zł, a w 2014 - 1,7 mln zł.

W pierwszym projekcie budżetu na 2015 rok ratusz miał dokapitalizować spółkę kwotą 2 mln zł. Po kolejnych zmianach i podwyższaniu kapitału ta kwota wynosi 6 mln 300 tys. zł. To pozwoliło ostatecznie oddłużyć spółkę (na koniec 2012 roku dług wynosił ok. 3 mln 44 tys. zł, a na koniec 2014 roku 3 mln 198 tys. zł) i zapewnić środki na funkcjowanie klubu do końca roku.

W ramach zadania realizacja programów szkolenia sportowego w kategoriach wiekowych seniorów w dyscyplinach zespołowych w czterech najwyższych klasach rozgrywkowych w sezonie rozgrywkowym 2015/2016 dotację otrzymali: Klub Sportowy Sygnał - 8 tys. zł, Klub Sportowy Budowlani - 160 tys. zł, MKS START SA - 1,4 mln zł, Lubelski Klub Przyjaciół Siatkówki II Liga - 80 tys. zł, KS Lublinianka Sp. z o. o. - 190 tys. zł, Uczniowski Klub Sportowy Widok SP 51 Lublin - 80 tys. zł, AZS KU UMCS, koszykówka I liga kobiet - 80 tys. zł, AZS KU UMCS, tenis stołowy kobiet ekstraklasa - 120 tys. zł, AZS KU UMCS, koszykówka mężczyzn II liga - 90 tys. zł, AZS KU UMCS, piłka ręczna mężczyzn II liga - 96 tys. zł, AZS KU UMCS, koszykówka kobiet ekstraklasa - 900 tys. zł, AZS KU UMCS, piłka ręczna kobiet I liga - 84 tys. zł, AZS KU UMCS, futsal mężczyzn I liga - 110 tys. zł, AZS KU UMCS, piłka siatkowa kobiet II liga - 70 tys. zł.

W ramach zadania organizacja szkolenia sportowego i/lub udziału we współzawodnictwie sportowym w sportach objętych programem igrzysk olimpijskich dotację otrzymali: KU AZS UMCS, podnoszenie ciężarów - 14 tys. zł, KU AZS UMCS, pływanie - 9 tys. zł, KU AZS UMCS, koszykówka II liga - 30 tys. zł, Miejski Klub Sportowy Lublin Sp. z o.o., piłka ręczna - sport młodzieżowy - 7 tys. zł, Miejski Klub Sportowy Lublin Sp. z o.o., piłka ręczna - superliga - 415 tys. zł.

W ramach zadania prowadzenie szkółki żużlowej dotację otrzymał Klub Motorowy Cross - 150 tys. zł.

Miasto finansowało także zadania dot. sportu dzieci i młodzieży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski