Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz zarabia na hazardzie

Artur Jurkowski
- Wówczas nie widziałem w tym niczego niezwykłego, ale teraz dochodzę do wniosku, że sprawa jest co najmniej dziwna - przyznaje Marcin Nowak, były radny PO, obecnie w klubie Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o wsparcie, które radni Platformy udzielili Estradzie Polskiej. Spółka walczyła o zachowanie prawa do lokalu, gdzie ma salon gier przy placu Litewskim 1. Miasto, które jest właścicielem pomieszczeń, chciało rozwiązać umowę najmu. - To jedna z dziesiątek, jeśli nie setek podobnych spraw, z którymi mamy do czynienia - bagatelizuje Paweł Bryłowski, przewodniczący klubu PO.

Sprawa sięga korzeniami sierpnia 2007 r. Wówczas ratusz wypowiedział Estradzie najem piwnicy w miejskim budynku przy placu Litewskim. Spółka prowadzi tam salon gier. Miasto chciało aby pomieszczenia zajęli urzędnicy. Miał się tam mieścić m.in. magazyn dla potrzeb Wydz. Organizacyjnego.

Estrada na opuszczenie lokalu miała sześć miesięcy. Spółka nie chciała zrezygnować z tej atrakcyjnej dla niej lokalizacji. - Byliśmy tam od zawsze. Zwracaliśmy się do wielu osób o pomoc w utrzymaniu tego miejsca, nie tylko do radnych Platformy. Głównym adresatem był jednak prezydent Lublina - mówi Marek Nalikowski, wiceprezes Estrady Polskiej.

Wymiana pism między Estradą a ratuszem trwała przez całą jesień 2007 r. Prezydent Adam Wasilewski (PO) nie zmienił zdania.

Wydarzenia nabrały rozpędu na początku 2008 r. Z końcem lutego upływał Estradzie termin opuszczenia lokalu. - Chyba wtedy na spotkaniu klubu pojawił się pan Nalikowski. Przyszedł z przewodniczącym Bryłowskim - przypomina Michał Widomski, kolejny były radny miejski PO.

- A rzeczą całkowicie wyjątkową było przyjęcie w tej sprawie stanowiska klubu - uzupełnia Nowak.

Inaczej sytuację przedstawia przewodniczący Bryłowski. - Na całą sprawę patrzyłem przez pryzmat wspierania przedsiębiorczości w Lublinie. Uważałem i dalej uważam, że odebranie pomieszczeń spółce, aby oddać je urzędnikom było bez sensu - twierdzi. I zaraz zapewnia: - Nie interweniowałem w tej sprawie u prezydenta.

6 lutego 2008 r. Estrada złożyła na ręce włodarza Lublina nieoczekiwaną propozycję rozstrzygnięcia sprawy. Spółka zaproponowała, że w zamian za pozostawienie jej lokalu będzie płacić dwa razy wyższy czynsz. Jego stawka miała wzrosnąć do 8524,07 zł (netto) miesięcznie za 158 mkw. Dwa tygodnie później, 22 lutego, prezydent Lublina przystał na tę propozycję: - Nie pamiętam dlaczego, od sprawy minęło już kilkanaście miesięcy - zastrzega.

Magistraccy urzędnicy oceniają, że ratusz ubił dobry interes. - Roczny czynsz z tego lokalu wynosi obecnie ok. 100 tys. zł - argumentuje Krzysztof Żórawski, dyr. Wydz. Gospodarowania Mieniem UM Lublin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski